Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Zła prasa Polaków z Borussii

Mariusz Wiśniewski
Tak złych opinii Polacy grający w Borussii Dortmund jeszcze chyba w tym sezonie nie zebrali. Najbardziej dostało się Robertowi Lewandowskiemu, którego niemiecki "Bild", posługując się się grą słów, nazywa wprost "Lewandoofskim", gdzie słowo "doof" oznacza "przygłupi" lub "durny".

Reprezentacyjny napastnik wyszedł w podstawowym składzie Borussii i miał kilka wyśmienitych okazji bramkowych, ale niemiłosiernie pudłował. W 57 min Lewandowski dokonał wręcz sztuki przez duże S, kiedy z około 11 metrów nie trafił do pustej bramki.

Słabo ocenieni zostali również Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek. Pierwszy z nich był jak zwykle aktywny, ale notował sporo strat. Drugi natomiast praktycznie w ogóle nie włączał się do akcji ofensywnych i ograniczał tylko do wybijania piłki spod pola karnego.

Pewnie oceny byłyby łaskawsze, gdyby Borussia wygrała. Zespół Jürgena Kloppa prowadził do przerwy, ale w samej końcówce broniący się przed spadkiem VfB Stuttgart zdołał doprowadzić do remisu.

Znacznie lepiej zaprezentowali się Adam Matuszczyk i Sławomir Peszko w barwach FC Köln. Zespół z Kolonii, broniący się przed spadkiem, pokonał u siebie Werder Brema aż 3:0, a jedno z trafień zaliczył Matuszczyk. W statystykach zapisał się też Peszko, który asystował przy drugim trafieniu Lukasa Podolskiego.

W Serie A z dobrej strony pokazał się Artur Boruc. Polski bramkarz spisuje się w bramce Fiorentiny lepiej niż dobrze, ale jego koledzy z pola zawodzą. W niedzielę popularne Fiołki nie potrafiły pokonać u siebie słabego Lecce. Przy golu dla gości Boruc nie miał szans, a przy rzucie karnym dla rywali Polakowi dopisało szczęście, bo Di Michele trafił w poprzeczkę. Ostatecznie udało się jednak Fiorentinie uratować remis.

Pod nieobecność Łukasza Fabiańskiego, który jest kontuzjowany, szansę gry w barwach Arsenalu ponownie dostał Wojciech Szczęsny. I ponownie nie miał okazji się wykazać. Ponownie, bowiem tydzień temu w meczu z West Hamem Szczęsny też bronił, a jego zespół pewnie pokonał rywali. W spotkaniu z Wigan było podobnie. Kanonierzy przeważali od pierwszej do ostatniej minuty i mogli przynajmniej strzelić jeszcze z trzy gole. Między innymi rzutu karnego nie wykorzystał Robin van Persie, który mimo to i tak potrafił ustrzelić hat tricka.

Trzy trafienia zaliczył również Bułgar Dymitar Berbatow, a jego Manchester United pokonał Birmingham aż 5:0. Nieoczekiwanie punkty stracił za to Manchester City, który przegrał na wyjeździe z broniąca się przed spadkiem Aston Villą 0:1. Po raz pierwszy, od kiedy zespół przejął Kenny Dalglish, wygrał Liverpool, i to od razu 3:0.

Zobacz też: Piłka nożna od C-klasy do Okręgówki. Filmy, relacje, zdjęcia

Więcej informacji o lokalnych drużynach piłkarskich w serwisie www.maleligi.pl

Brakuje Ci informacji o drużynie z Twojej miejscowości? Zostań korespondentem serwisu maleligi.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska