Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Zagłębie Lubin na Cracovię bez "Papy", Vlaski i... Błąda?

Piotr Janas
24-letni Adrian Błąd w tym sezonie rozegrał w ekstraklasie 9 minut
24-letni Adrian Błąd w tym sezonie rozegrał w ekstraklasie 9 minut Fot. PIOTR KRZYŻANOWSKI
Piłkarze Zagłębia Lubin przygotowują się do piątkowego meczu z Cracovią. W składzie "Miedziowych" zabraknie m.in. Michala Papadopulosa.

Trener Piotr Stokowiec będzie musiał dokonać co najmniej jednej roszady względem ostatniego starcia z Legią w Warszawie (zremisowanego 2:2 - przyp. PJ). Czwartą żółtą kartkę w tym spotkaniu obejrzał Papadopulos, co oznacza, że mecz z "Pasami" obejrzy z wysokości trybun.

Na dodatek cały czas z gry wyłączony jest Jan Vlasko. Słowak otrzymał co prawda zgodę na powrót do treningów z pełnym obciążeniem, ale potrzeba czasu, by upewnić się, że leczenie zachowawcze, które w jego przypadku zastosowano, przyniosło oczekiwany efekt i kontuzjowane biodro już mu nie doskwierało. Jeśli będzie, to nowy nabytek "Miedziowych" trafi na stół operacyjny.

Są i dobre wieści. Karę za nadmiar żółtych kartek w starciu z Legią odcierpiał Adrian Rakowski. Ten błyskotliwy rozgrywający od początku sezonu imponuje formą, jest więc wielce prawdopodobne, że w piątek wybiegnie w wyjściowym składzie. Pytanie tylko, kogo zastąpi. W Warszawie lubinianie zagrali w ustawieniu 4-4-2. Parę środkowych pomocników tworzyli młody Jarosław Kubicki oraz Jakub Tosik i obaj wypadli bardzo dobrze. Prostym rozwiązaniem byłby zatem powrót do ustawienia 4-2-3-1, którym Zagłębie grywało już w tym sezonie.

- Mamy koncepcję, jak nie zaburzyć zwycięskiego ustawienia i wkomponować w nie powracającego Rakowskiego - powiedział nam tajemniczo trener Stokowiec.

Możliwe więc, że zdecyduje się na przesunięcie ofensywnie usposobionego "Raka" do ataku, bo wystawienie od pierwszych minut Eryka Sobkowa wydaje się mniej prawdopodobne. Z drugiej jednak strony Stokowiec już nieraz w tym sezonie pokazał, że nie boi się ryzykować i odważnie stawia na wychowanków lubińskiej akademii piłkarskiej.

Dziwić może jednak to, co dzieje się z jednym z nich. Rodowity lubinianin Adrian Błąd do niedawna był pewnym punktem w składzie Zagłębia, a teraz grywa głównie w III-ligowch rezerwach. Co ciekawe, jest tam jednym z najlepszych na boisku, a mimo to w tym sezonie ekstraklasy rozegrał zaledwie 9 minut.

- Nie wypowiadam się na temat poszczególnych zawodników - uciął temat Stokowiec.

Nieco więcej powiedział nam sam zawodnik.

- Nie chciałbym powiedzieć czegoś niestosownego, ale nie ukrywam, że chciałbym grać. Miałem ofertę wypożyczenia od jednego z klubów ekstraklasy, ale sztab szkoleniowy postanowił mnie zatrzymać. Jestem ambitnym zawodnikiem, więc jeśli moja sytuacja się nie zmieni, to być może będę zmuszony poszukać szczęścia gdzie indziej. Na razie jednak wciąż jestem pełnoprawnym członkiem pierwszego zespołu i robię wszystko, by odzyskać miejsce w składzie, bo ostatnio to nawet nie zawsze łapię się do meczowej osiemnastki - powiedział nam Błąd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska