Szkoleniowiec "Miedziowych" od lat związany jest z Krakowem. Tam właśnie jest jego dom, do którego często wraca, nawet w trakcie sezonu. Co więcej z Wisłą wywalczył pierwsze w trenerskiej karierze mistrzostwo Polski. Było to w 1978 roku i dopiero w 2012 powtórzył wyczyn ze Śląskiem. Do "Białej Gwiazdy" Lenczyk ma duży sentyment. Pracował tam również w latach 1994 i 2000/2001.
Pikanterii sobotniemu spotkaniu (godz. 20.30) dodaje fakt, że opiekunem Wisły jest Franciszek Smuda, a więc były szkoleniowiec Zagłębia. Z osobą "Franza" w stolicy polskiej miedzi wiążą raczej dobre wspomnienia. W sezonie 2005/2006 poprowadził lubinian do 3. miejsca w tabeli. W 2009 jeszcze raz zawitał na Dolny Śląsk i wydźwignął zespół z ostatniego miejsca w tabeli. Później dostał nominację na selekcjonera reprezentacji Polski.
Dostał więc to, o czym od dawna marzył Lenczyk. Nie tylko z tego powodu obaj panowie - mówiąc delikatnie - nie pałają do siebie sympatią. "Oro Profesoro" nie najlepiej się wypowiadał o Smudzie w kontekście przygotowania reprezentacji do Euro, a ten "odwzajemniał" się pomijaniem piłkarzy Śląska w reprezentacji Polski.
Mimo wszystko, dziś Smuda z szacunkiem wypowiada się o Lenczyku.
- Nasze stosunki są normalne. Tak jak między trenerami. Szanuję trenera Lenczyka, bo jest najbardziej doświadczonym szkoleniowcem w Polsce. Jeśli kiedykolwiek między nami zaiskrzyło, to na krótko. Jesteśmy doświadczonymi ludźmi, trenerami i nie powinno być między nami żadnego konfliktu - powiedział w piątek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?