Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Widzew - Śląsk 0:0. Kolejny fatalny mecz WKS-u (RELACJA, ZDJĘCIA)

JG
Widzew Łódź do tej pory w lidze stracił 39 bramek - najwięcej w lidze. Śląsk jednak nie potrafił mu strzelić ani jednego gola. Bezbramkowy remis oznacza piąty meczu z rzędu bez wygranej. Dramat.

Widzew Łódź - Śląsk Wrocław 0:0

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)

Widzew: Mielcarz, Augustyniak Ż, Nowak Ż, de Amo Perez, Visnakovs, Okachi, Kasprzak Ż, Kaczmarek, Visnakovs (90+2 Staroń), Melunović (70. Mroziński), Batrović (78. Rybicki).

Śląsk: Kelemen, Dudu Ż, Grodzicki, Kokoszka Ż, Ostrowski, Stevanović, Kaźmierczak, Patejuk, Mila (83. Cetnarski), Plaku, Paixao.

Jaki mógł być mecz dwóch najsłabszych drużyn rundy jesiennej? Zwyczajnie słaby. Po takich spotkaniach cieszymy się, że nadchodzi zimowa przerwa.

Trzeba przyznać, że piłkarze dostosowali się do pogody. Na boisku było szaro-buro, mało ciekawie. Przewagę oczywiście miał Śląsk i oczywiście niewiele z tego wynikało. Posiadanie piłki - 58 do 42 proc, strzały celne - 2 do 0. Bramki po 45 min. - 0:0. Czyli standard. Najlepsze okazje mieli Marco Paixao i Dalibor Stevanović. Portugalczyk w pierwszej minucie dostał dobre podanie za obrońców od Dudu, ale Maciej Mielcarz okazał się lepszy. "Dado" na bramkę postanowił uderzyć w 21 min. Bramkarz Widzewa wyszedł kilka metrów do przodu, musnął przelatującą nad nim piłkę, a ta uderzyła w poprzeczkę! W ekwilibrystyczny sposób próbował jeszcze dobijać Sylwester Patejuk.

WKS był schematyczny. Jego taktyka opierała się na długich piłkach kierowanych do Paixao. Wrocławski snajper był jednak dobrze pilnowany, a nawet gdy już dochodził do strzału, to nie trafiał w bramkę. Tak było w 46 min., kiedy dostał piłkę na głowę od Dudu.

Niestety po raz kolejny bardzo słabo wyglądał Sebastian Mila. Stanislav Levy mógł liczyć na jego jedno genialne zagranie, ale upływały kolejne minuty drugiej połowy i nic takiego następowało. "Milowy" snuł się po boisku, ale sztab szkoleniowy nie reagował aż do 83 min., kiedy to zmienił go Mateusz Cetnarski.

Jeszcze w 76 min. świetne podanie od Stevanovicia dostał Paixao, był zupełnie niepilnowany w polu karnym, ale zamiast przyjąć, dokładnie wycelować, przymierzył od razu głową. Obok słupka.

Druga połowa generalnie była chaosem w wykonaniu obu stron. Dużo strat, niedokładnych podać, kiksów. Jeśli już mielibyśmy kogoś wyróżnić w ekipie wojskowych, to Sylwestra Patejuka w ofensywie i duet Grodzicki - Kokoszka w obronie, chociaż nie ukrywajmy: rywal w ataku wyglądał słabiutko. Sebino Plaku może i częściej dochodził do sytuacji strzeleckich, ale pudłował.

Efekt był taki, że Śląsk w drugiej części meczu nie miał ani jednego celnego strzału na bramkę Mielcarza, a przecież Łódzki bramkarza do wirtuozów nie należy.

Czeski szkoleniowiec gości w meczu dokonał tylko jednej zmiany (Milę zmienił Cetnarski). Chciał zrobić jeszcze drugą, ale tak późno że... sędzia zakończył mecz. Zastanawiamy się tylko, jaki cel ma wprowadzenia na kilkadziesiąt sekund młodego Marcina Przybylskiego? Niziutki skrzydłowy z pewnością nie pomógłby przy stałych fragmentach gry, a już z pewnością nie miałby szansy pokazać się na boisku. A może trzeba było mu dać tyle czasu, co Więzikowi z Pogonią?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska