W czasie gdy wrocławianie będą walczyć o ligowe punkty, na stadionie na Pilczycach trwają gorączkowe prace, by wszystko było gotowe na mecz z Lechią (28.10). Usterek jest sporo, co wytknęła policja. Wciąż nie działa monitoring, który pozwala zidentyfikować krewkich fanów, niewydzielone są trasy dojścia dla kibiców gości, za niskie są bariery odgradzające płytę boiska od trybun. Nad tym wszystkim trzeba popracować - to przede wszystkim zadanie dla spółki Wrocław 2012, która zapewnia, że wszystko będzie gotowe na czas.
Wciąż nieuruchomiony został system sprzedaży biletów. W założeniu wejściówki będzie można kupować przez internet, w kasach przy ul. Oporowskiej oraz w kilku punktach w cały mieście. Wszystko po to, by w miarę sprawnie rozprowadzić 40 tys. biletów, bo jest wielce prawdopodobne, że właśnie tylu kibiców będzie chciało zobaczyć pierwszy mecz Śląska na nowym obiekcie. Z tym że system sprzedaży to jedno - przyzwyczajenia drugie. Trudno bowiem przewidzieć, ile osób kupi bilet wcześniej, a ile zdecyduje się go nabyć tuż przed samym meczem. Tak czy inaczej, by system ruszył, trzeba go jeszcze przetestować.
Decyzja, czy mecz rozegrany zostanie na Pilczycach, ma zapaść we wtorek. Ostateczna inspekcja policji może odbyć się zaledwie kilka dni przed spotkaniem, nawet 25 października. Gdyby wypadła negatywnie, to impreza masowa - jaką jest mecz - może się i tak odbyć. Dlatego kluczem do wtorkowej decyzji wydaje się właśnie system dystrybucji biletów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
