Przypomnijmy, że kapitan lubińskiej jedenastki w poprzednim spotkaniu z Polonią Warszawa nabawił się kontuzji łyd-ki. To zresztą kolejny taki uraz Banasia w tym sezonie. Pierwsze badania, wykonane na początku tego tygodnia, wypadły optymistycznie. Wydawało się, że to nic poważnego i środkowy obrońca bez przeszkód wystąpi z Lechią. Tymczasem jeszcze w piątek trenował indywidualnie pod okiem fizjoterapeutów. Trudno więc stwierdzić, czy znajdzie się dla niego miejsce w meczowej osiemnastce.
Brak Banasia byłby dla Zagłębia naprawdę dużym osłabieniem. Nie dość, że kapitan był w ostatnich tygodniach w wysokiej dyspozycji, to lechiści prezentują się w ofensywie co najmniej przyzwoicie. Jak dotąd podopieczni Bogusława Kacz-marka tylko w jednym spotkaniu nie strzelili gola. Ogólem zdobyli ich 19, a zdecydowana większosć tego dorobku to zasługa dwóch piłkarzy: Abdou Razacka Traore (8) i Ricardinho (5). Kto będzie odpowiedzialny za ich powstrzymywanie?
Na szczęście z lubińskiego obozu płyną też dobre wieści odnośnie zdrowia zawodników. Robert Jeż nie uskarża się już na ból pleców i nie ma żadnych przeszkód, by nie pojechał do Gdańska. Podobnie jak Costa Nhamoinesu, który już w poprzednim tygodniu wrócił do treningów z całym zespołem.
Cokolwiek by nie mówić, Zagłębie jest w stanie przywieźć z Gdańska komplet punktów. W dwóch poprzednich sezonach ta sztuka się udawała. Wiosną ubiegłego roku Miedziowi wygrali 2:1 (bramki: Woźniak i Hanzel), a w bieżącym 1:0 (bramka: Małkowski).
Początek niedzielnego meczu w Gdańsku o godz. 14.30.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?