Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. W Głogowie mają pokorę, ale po cichu mówią o awansie

Marcin Kaźmierczak ([email protected])
Zbigniew Prejs, dyrektor klubu
Zbigniew Prejs, dyrektor klubu fot. marcin Kaźmierczak
Chrobry jest liderem I ligi. W klubie boją się zimy, bo mogą stracić ważnych piłkarzy. Gdyby jednak za cztery miesiące głogowianie byli nadal w czubie tabeli, to miasto pomyśli o awansie i inwestycjach.

Chrobry Głogów jest czarnym koniem tegorocznych rozgrywek I ligi. W klubie, który lideruje na zapleczu ekstraklasy, po cichu zaczynają mówić o awansie i planować niezbędne inwestycje

Wszystko za sprawą czternastu punktów zdobytych w pierwszych siedmiu kolejkach i aż dziesięciu ugranych na wyjazdach. Dzięki temu od dwóch kolejek pomarańczowo-czarni są liderem zaplecza ekstraklasy.

Tak wysoka lokata nie jest niespodzianką dla sztabu szkoleniowego głogowian. - Po okresie przygotowawczym wiedzieliśmy, że jesteśmy mocniejsi niż rok temu i początek sezonu to potwierdza. Póki co tabela zaczyna się lekko rozciągać, ale trzeba poczekać jeszcze pięć kolejek. Wtedy nastąpi mocniejsza weryfikacja - wyjaśnia trener głogowian Ireneusz Mamrot.
Zaznacza jednak, że zdobywanych punktów nie traktuje jako kolejnych kroków do awansu, a raczej jako zabezpieczenie na przyszłość. - To specyficzna liga, w której każdy może wygrać z każdym, więc tak długo jak punktujemy, jesteśmy zadowoleni. Mamy świadomość, jak bardzo te punkty mogą nam się przydać w dalszej części sezonu - zdradza.

Podobnego zdania są również włodarze Chrobrego. - Miejsce, które zajmujemy, nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem.Na konferencji przed sezonem mówiłem, że będziemy walczyć o jak najwyższe miejsce. Ustabilizowaliśmy skład, widać ciągłość pracy, a do tego ściągnęliśmy kilku klasowych zawodników, jak choćby Drewniak. Poza tym mamy szeroką ławkę, a trener Mamrot komfort pracy - mówi Zbigniew Prejs, dyrektor klubu. - Wreszcie Chrobry coś znaczy i dzięki temu nie boję się głośno mówić o awansie. Jestem świadomy naszej siły, ale musimy mieć też trochę skromności - podkreśla.

Paradoksalnie dobra dyspozycja pomarańczowo-czarnych ma także minusy. Jak podkreśla dyrektor Prejs, najbardziej martwi go zimowa przerwa między rundami. - Wtedy możemy zapłacić ogromną cenę za naszą dobrą grę i zdobyte punkty. Coraz większa liczba skautów przyjeżdża na nasze mecze, a trzeba zaznaczyć, że mamy młody i bardzo perspektywiczny skład. Większość naszych zawodników jest pomiędzy dwudziestym a dwudziestym piątym rokiem życia, przez co są łakomym kąskiem dla lepszych klubów. Nagle po zimowym okienku transferowym może się okazać, że kilku z nich nam ubędzie, bo zostaną skuszeni przez lepsze zespoły. Choćby Byrtek, Hudyma i Bogusławski mają takie zapisy w swoich kontraktach. To niestety zatrzymuje mnie przed zdecydowaną deklaracją o walce o awans - wyjaśnia.

Mimo tych obaw, sternik Chrobrego planuje rozmowy z włodarzami miasta, które jest właścicielem klubu. - Jestem umówiony na spotkanie z prezydentem Głogowa Rafaelem Rokaszewiczem. Ustaliliśmy, że jeśli po rundzie jesiennej będziemy zajmować pozycję w czołówce ligi, spotkamy się, żeby porozmawiać o ewentualnym awansie. Podliczymy wtedy, jakie koszty musielibyśmy ponieść i zaczniemy planować potrzebne inwestycje - zapowiada Prejs.

Jeśli nawet głogowianie wywalczyliby awans do ekstraklasy, klub musiałby poczynić spore inwestycje w infrastrukturę. Wymogi licencyjne zakładają m. in. posiadanie podgrzewanej murawy oraz przynajmniej 4500 miejsc siedzących na trybunach. - Zainstalowanie podgrzewanej płyty nie byłoby żadnym problemem. Koszt oscylowałby wokół 1,5-2 milionów złotych. Jesteśmy dogadani z miastem, którego spółką przecież jesteśmy, że jeśli byłaby taka potrzeba, dokonano by odpowiednich poprawek w budżecie, które pozwoliłyby znaleźć potrzebne środki - tłumaczy dyrektor MZKS-u.

- Chrobry wreszcie coś znaczy i nie boję się głośno mówić o awansie, ale musimy mieć trochę skromności - stwierdza Prajs

Jeśli chodzi o liczbę miejsc na stadionie przy Wita Stwosza, w klubie również mają pewne pomysły, które pozwoliłyby uniknąć gry poza Głogowem. - Rozwiązaniem byłoby przeniesienie sektora kibiców gości na łuk od strony ul. Sportowej i wtedy mamy dodatkowe pięćset miejsc dla naszych kibiców. To oczywiście byłoby rozwiązanie tymczasowe, ale myślę, że mając na uwadze nasze plany przebudowy trybuny zachodniej, związek przyznałby nam licencję warunkową i nie musielibyśmy tułać się po innych stadionach - wyjaśnia Prejs.

Dyrektor zapewnia jednak, że dla jego drużyny najważniejszy jest każdy kolejny mecz. - Wiem, że to banał, ale musimy tak do tego podchodzić. Chcemy po prostu wygrywać, bo to jest jedyny sposób, aby włączyć się do walki o awans - tłumaczy.
Okazję ku temu głogowianie będą mieli już w najbliższy piątek, 11 września, gdy podejmą Bytovię Bytów. Początek spotkania przy Wita Stwosza 3 o godzinie 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska