Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Trzy gole w trzy minuty. Zagłębie - Ruch 2:3

Paweł Kucharski
fot. Piotr Krzyżanowski
W meczu 20. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Zagłębie Lubin przegrało na własnym boisku z Ruchem Chorzów 2:3. "Miedziowym" nie udało się wygrać, choć dwa razy byli na prowadzeniu.

Lubinianie znów musieli sobie radzić bez Szymona Pawłowskiego. I choć kilka dni wcześniej z klubu dochodziły informacje, że lider Zagłębia zdąży wyleczyć staw skokowy, to jednak zabrakło go nawet na ławce rezerwowych. Zagrał za to Arkadiusz Woźniak, i to od razu w pierwszej jedenastce. Dla "Wąskiego", który zastąpił pauzującego za kartki Michala Papadopulosa, był to pierwszy występ w tym roku. Trener Pavel Hapal zaskoczył nieco obsadą lewej strony obrony. Oto bowiem Costę Nhamoinesu zamienił na Dorde Cotrę.

Za wspomnianego Pawłowskiego zagrał Adrian Błąd. Jak się później okazało, to nie była pomyłka czeskiego szkoleniowca, bo "Adi" w otworzył wynik spotkania 10. minucie. W zasadzie nic nie zwiastowała zagrożenia pod bramką Ruchu, gdyż lubinianie nie kwapili się z szybkim rozegraniem. Wystarczyło jednak jedno podanie Roberta Jeża, by atak nabrał tempa. Słowak wypuścił w bój Błąda, który pewnym strzałem w dalszy róg pokonał Borisa Peskovicia. 

Zaczęło się więc znakomicie dla "Miedziowych", ale tak dobrze nie było w dalszej fazie spotkania. Do końca pierwszej połowy to goście mieli nieco większą inicjatywę. Na szczęście z przewagi Niebieskich wynikało niewiele i trudno było im o stwarzanie tzw. "stuprocentowych okazji". Zagłębiu natomiast trzeba oddać, że odgryzało się z kontrataków, choć i ich próby kończyły się fiaskiem.

Jeśli ktoś się wynudził, oglądając pierwszą połowę, to druga mu odpłaciła. A to dlatego, że w odstępie trzech minut padły aż trzy gole! Najpierw primaaprilisowego psikusa sprawił swoim kolegom Dorde Cotra. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Filipa Starzyńskiego Serb w kuriozalny sposób wpakował głową piłkę do własnej siatki. Co najśmieszniejsze, obrońca Zagłębie nie był przez nikogo naciskany i stał tyłem do bramki...

Cotra zrehabilitował się dwie minuty później, gdy wyłożył jak na tacy piłkę do Błąda. Ten nie mógł nie trafić z metra na pustą bramkę, więc Zagłębie znów objęło prowadzenie. Warto dodać, że wczorajsze gole "Adiego" były jego pierwszymi w ekstraklasowej karierze.

Tymczasem w Lubinie nie minęła minuta i ponownie mieliśmy remis. Dośrodkowanie Marka Zieńczuka, główka Łukasza Janoszki i gol na 2:2. A po nim dedykacja na koszulce dla zmarłego niedawno Jerzego Wyrobka, który jako piłkarz i trener przez wiele lat związany był właśnie z Ruchem (przed meczem jego pamięć uczczono chwilą ciszy).

Mieliśmy więc na początku drugiej połowy trzęsienie ziemi, a potem - jak u Hitchcocka - napięcie rosło. Jedni i drudzy nie chcieli się zadowolić remisem i parli do przodu. Z upływem czasu znacznie groźniej było w polu karnym Ruchu, ale gdyby to Zagłębie zdobyło bramkę, byłoby mało oryginalne...

Trafili więc chorzowianie, w czwartej minucie doliczonego czasu. Bohaterem został Jakub Smektała, który najpierw trafił w Michała Gliwę, ale poprawił już tam, gdzie trzeba, czyli do siatki. Chwilę później sędzia zakończył to spotkanie.

A w Lubinie najbardziej wyczekiwanymi informacjami są teraz te dotyczące zdrowia obu środkowych obrońców. Z powodu kontuzji Adam Banaś i Boris Godal nie dograli do końca spotkania z Ruchem.

KGHM Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów 2:3 (1:0)
Bramki: Błąd 10, 54 - Cotra (sam.) 52, Janoszka 55, Smektała 90+4.
Sędziował: Tomasz Garbowski (Kluczbork).
Widzów: ok. 6 tys.
Zagłębie: Gliwa - Widanow, Godal (50 Nhamoinesu), Banaś (38 Rakowski), Cotra - Błąd Ż Ż CZ, Bilek, Hanzel Ż, Jeż, Małkowski (80 Abwo) - Woźniak.
Ruch: Pesković - Djokić, Baszczyński, Stawarczyk, Konczkowski - Zieńczuk Ż (77 Smektała Ż), Malinowski (70 Szyndrowski Ż), Panka, Starzyński - Janoszka Ż, Jankowski (90+3 Kuświk).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska