Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Lechia - Śląsk: Kowalski przypomina zawodnikom, że w piłce nie ma komfortu

Jakub Guder
Grzegorz Kowalski w Gdańsku będzie mógł prawdopodobnie skorzystać z bramkarza Mariusza Pawełka oraz Toma Hateleya
Grzegorz Kowalski w Gdańsku będzie mógł prawdopodobnie skorzystać z bramkarza Mariusza Pawełka oraz Toma Hateleya Tomasz Hołod
W niedzielę o godz. 15.30 wyjazdowym meczem z Lechią Gdańsk Grzegorz Kowalski zadebiutuje ze Śląskiem jako trener w ekstraklasie. Cztery pozostałe w tym roku mecze, to dla niego „cztery finały”.

- W piłce nie ma komfortu. Trzeba działać cały czas pod stresem i do tego skutecznie. Jeśli ktoś tego nie potrafi - a wydaje mi się, że mamy na razie z tym problemy - to musi się zastanowić, spojrzeć na siebie i zapytać, czy jest na odpowiednim miejscu - mówi przed meczem z Lechią Gdańsk (niedziela, godz. 15.30) Grzegorz Kowalski, który zastąpił na stanowisku I trenera Śląska Tadeusza Pawłowskiego.

Już pierwsza przedmeczowa konferencja prasowa pokazała, że Grzegorz Kowalski nie jest raczej typem trenera, który cacka się z piłkarzami. Takie przynajmniej odnieśliśmy wrażenie. Po pierwsze - zasugerował, że jeśli ktoś nie radzi sobie z presją i stresem, to powinien się zastanowić, czy piłka nożna jest dla niego. - Komfort jest w piłce tylko chwilowy i jest bardzo ulotny - stwierdził. Pytany o postawę grającego ostatnio jako defensywny pomocnik Pawła Zielińskiego stwierdził, że lubi na tej pozycji ruchliwych zawodników, ale też silnych. - Jest Hateley i długo nic - wyjaśnił. W przypadku Mariusz Pawełka Kowalski oznajmił, że - mimo prawdopodobnego wstrząśnienia mózgu w końcówce potyczki z Termalicą - bramkarz stawia wszystko na to, że zagra w niedzielę. - To prawidłowa postawa, ale nie zawsze rozsądna - uśmiechnął się delikatnie.

Widać zatem od razu, że to facet o zupełnie innej powierzchowności niż wiecznie uśmiechnięty i optymistyczny Tadeusz Pawłowski. Kowalski nie krył, że drużyna jest w trudnej sytuacji. - Mamy cztery mecze - cztery finały. Przynajmniej ja tak do tego podchodzę. Próbuję to przekazać zespołowi. Dzisiaj jesteśmy w sytuacji w jakiej jesteśmy. Trzeba stanąć naprzeciwko i zacząć się w tym wszystkim odnajdywać, tak żeby zacząć skutecznie działać. Ja zawsze chcę grać tak, żeby dominować, natomiast teraz nie ma na to czasu. Przykro mi, ale musimy wygrywać z tego co jest. Wyciągać maksimum - wyjaśnił.

Jak stwierdził fakt, że został (tymczasowym?) pierwszym trenerem to „nieoczekiwana zmiana miejsc”. - Jestem tu, by w pomóc trenerowi Pawłowskiemu w sytuacji, którą nazywam trudną, a nawet bardzo trudną. Mam nadzieję, że to wykonam tak, aby to wyszło na prostą - oświadczył.

Pytany o największe problemy Śląska w ostatnich tygodniach przyznał, że zespół miał kłopoty fizyczne, ale w ostatnich dniach pomału wychodzi na prostą i już wie, jak ma grać. Dodał, że ostatnie wyniki oczywiście przenoszą się na brak pewności siebie.

O samej Lechii Kowalski mówił, że cały sztab szkoleniowy jeszcze w czwartek miał nadzieję, że w Gdańsku... nie zmienią trenera. - Żartowaliśmy o tym popołudniu, a wieczorem była zmiana - śmiał się. Gdańszczanie mają równie fatalną - a nawet nieco gorszą - serię niż Śląsk. Gdyby brać pod uwagę pięć ostatnich kolejek, to lechiści nie zdobyli nawet punktu. Głową za taką postawę zapłacił trener Thomas von Heesen. W niedzielę drużynę poprowadzi jego asystent Dawid Banaczek.

Nowy opiekun Śląska zwraca uwagę, że ostatnie mecze Lechii nie wyglądały najlepiej, ale ta drużyna jest groźna swoimi indywidualnościami. - Niebezpieczne są też skrzydła oraz to, że w coraz lepszej formie jest Sebastian Mila, który zaczyna dobrze współpracować z Grzegorzem Kuświkiem - mówi Kowalski.

- Wielkich zmian na mecz ze Śląskiem nie będzie. Jeśli się takowe pojawią, to będą one raczej kosmetyczne, ale mam nadzieję, że przełożą się one na mecz ze Śląskiem. Nie będziemy robić rewolucji, gdyż nasze ostatnie spotkania z Lechem Poznań i Pogonią Szczecin nie były złe - zapowiada natomiast Banaczek.

Twitter - @JakubGuder

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska