Piłka nożna. Fatalna inauguracja Chrobrego i Miedzi

Prawdziwym nokautem jest z pewnością porażka podopiecznych Ireneusza Mamrota. Chrobry w zeszłym sezonie, jeszcze w II lidze, sam często ogrywał rywali w podobnym stosunku. Teraz poczuł na własnej skórze, jak boli wysoka klęska. Właściwie już po 20 minutach gry było po meczu. Termalika zaprezentowała w Głogowie dużą kulturę gry i punktowała beniaminka niczym wytrawny bokser. Zespół z Niecieczy przed przerwą dołożył jeszcze dwie bramki i tym samym właściwie odebrał głogowianom chęć do gry w drugiej połowie. Otuchy po inauguracyjnym laniu próbował dodać Chrobremu szkoleniowiec gości Piotr Mandrysz.

- Nie spodziewałem się, że wygramy tutaj tak wysoko. Spotkanie świetnie się dla nas ułożyło. W dwadzieścia minut strzeliliśmy trzy gole, co można przyrównać do półfinału mistrzostw świata Brazylii z Niemcami. Podobny nokaut. Przeciwnikowi ciężko podnieść się po takim starcie, ale mimo wszystko grał bardzo ambitnie. Ta drużyna na pewno dobrze rywalizuje w piłkę. Dziś po prostu trafiła na naprawdę dobrze dysponowany mój zespół, z czego bardzo się cieszę. Fajnie, że udało nam się zachować czyste konto - powiedział dla oficjalnej strony Chrobrego opiekun Termaliki.

Paniki po nieudanym występie nie zamierzał wprowadzać trener gospodarzy Ireneusz Mamrot. - Zostaliśmy bardzo mocno wypunktowani. Myślę, że z tego meczu trzeba wyciągnąć bardzo wiele wniosków. Nie jesteśmy jednak tak słabą drużyną, jak pokazuje to wynik. Zrobimy wszystko, aby drużyna się podniosła. Nie pozwolę na to, aby wkradł się jakiś moment załamania. Za długo na to wszystko pracowaliśmy. Do Świnoujścia jedziemy więc zdecydowanie walczyć o trzy punkty - wyjaśnił dla oficjalnej witryny beniaminka z Głogowa.

Równie słabo zaprezentowali się w ten weekend zawodnicy Miedzi Legnica, którzy zmierzyli się w Grudziądzu z miejscową Olimpią. Paradoksalnie mecz dla legniczan rozpoczął się całkiem nieźle. W 21 minucie do podania Marcina Garucha dopadł Wojciech Łobodziński i pewnym strzałem wyprowadził na prowadzenie swoją drużynę. Odpowiedź gospodarzy była jednak natychmiastowa. W ciągu kwadransu zdobyli aż trzy gole i praktycznie zapewnili sobie zwycięstwo. W drugiej połowie obie drużyny strzeliły jeszcze po jednej bramce, ale w ostatecznym rozrachunku komplet punktów pozostał w Grudziądzu, co mocno rozczarowało legniczan.

- Mecz ułożył się na początku po naszej myśli, ale potem zdarzały się błędy, które kosztowały nas utratę goli i trzeba było gonić wynik. Jeśli mogę mieć pretensje, to tylko i wyłącznie do siebie, nie do zawodników. Oni się starali, chcieli grać i realizować naszą taktykę. Najwyraźniej nie wszystko zostało jeszcze przez nas dopracowane tak, jak być powinno. Nasze proste błędy spowodowały dziś utratę czterech bramek i trzech punktów. Liga się dopiero zaczyna, więc mamy czas, by konsekwentnie pracować i poprawić się w następnych spotkaniach. Jeśli można mówić o zawodzie, to na pewno nie ze strony piłkarzy, a trenera. Mam tu na myśli to, że większe oczekiwania co do mojej osoby są ze strony prezesa, kibiców i piłkarzy. Postaram się je spełnić w następnych meczach - powiedział dla oficjalnej strony Miedzi Legnica szkoleniowiec tego klubu Wojciech Stawowy.

Chrobry Głogów - Termalika Nieciecza 0:6 (0:4)

Bramki: Foszmańczyk 11, Smuczyński 16, 45, Kaczmarczyk 18, 58,Paluchowski 84.
Żółte kartki: Ulatowski, Ziemniak, Hałambiec, Danielak - Kaczmarczyk.
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom) Widzów: 2200
Chrobry: Skrzyniarz - Ilków-Gołąb, Michalec, Szałek, Ziemniak - DanielakI, Hałambiec, Figiel (46 Ulatowski), Szczepaniak, Piotrowski (71 Pieczara) - Sędziak (79 Kościelniak). Trener: Ireneusz Mamrot.
Termalika: Nowak - Fryc, Czerwiński, Kopacz, Pleva - Biskup (71 Kamiński), Kaczmarczyk, Sołdecki, Foszmańczyk, Smuczyński (79 Janeczko) - Drozdowicz (81 Paluchowski).Trener: Piotr Mandrysz.

Olimpia Grudziądz - Miedź Legnica 4:2 (3:1)

Bramki:Rogalski 29, 48, Kaczmarek 31, Aleksander 34 - Łobodziński 21, Woźniczka 67.
Żółte kartki: Smoliński, Jaroch, Piter-Bučko - Bartoszewicz.
Sędziował: Artur Aluszyk (Szczecin) Widzów: 2000
Olimpia: Sapela -Jaroch, Łabędzki, Piter- Bučko, Woźniak - Kaczmarek, Kłus, Smoliński, Popovič (89 Żołądź), Rogalski(84 Szczot) - Aleksander (71 Cieśliński)Trener: Dariusz Kubicki.
Miedź: Bledzewski - Zgarda, Midzierski, Woźniczka, Zasada (67Jovanović)- Feruga, Garuch, Bartoszewicz(90 Szymański), Szczepaniak, Lenkiewicz (67 Kakoko)- Łobodziński. Trener: Wojciech Stawowy.

Inne wyniki I ligi:
Piątek. Sandecja Nowy Sącz - GKS tychy 1:1 (Nather 31 (k.) - Kowalczyk 36 (k.). Sobota. GKS Katowice - Widzew Łódź 2:1 (Kujawa 13, Goncerz 90 (k.) - Augustyniak 83); Bytovia Bytów - Wisła Płock 3:2 (Surdykowski 34, Bąk 59, Hirsz 72 - Janus 12, Burkhardt 56). Niedziela. Dolcan Ząbki - Arka Gdynia 0:0, Wigry Suwałki - Stomil Olsztyn 1:1 (Żebrowski 44- Meschia 36); Pogoń Siedlce - Chojniczanka Chojnice 4:1 (Lewandowski 45, Wójcik 66, 71, Ciechański 90 - Rybski 79).