- Za pomówienie w Radiu Wrocław w styczniu ubiegłego roku. Sąd dopiero teraz wyznaczył termin rozprawy - mówi Wild i przytacza słowa Charłampowicza z anteny, które go uraziły: "I dlatego nie dziwię się prezydentowi Kruczkowskiemu, który po wyjściu ze świdnickiego sądu mówi, że to jest jeden wielki skandal. Bo jego przeciwnik polityczny Patryk Wild razem ze swoimi kolegami, którzy kandydowali, a którzy podawali się za dziennikarzy, dokonywali prowokacji - płacili świadkom, którzy teraz się wycofują".
Kiedy politycy dyskutowali w radiu, głośno było o kupowaniu głosów podczas wyborów samorządowych w Wałbrzychu. Wild był wówczas jednym z kandydatów walczących o prezydencki fotel w tym mieście. Rywalizował o niego m.in. z Piotrem Kruczkowskim z Platformy. Kampania była ostra i ostre były wypowiedzi polityków.
- Czy ktoś otrzymał pieniądze ode mnie? - pytał wczoraj na sali sądowej Wild Charłampowicza. - Nic na ten temat nie wiem - przyznał poseł PO, tłumacząc, że informacje o tym, co się działo w Wałbrzychu, miał od działaczy Platformy z tego okręgu - byłego już prezydenta Piotra Kruczkowskiego i mediów.
Wild domaga się, by Jarosław Charłampowicz sprostował swoją wypowiedź w radiu i wpłacił zasądzone przez sąd pieniądze na Fundację Pomocna Dłoń. Do ugody między politykami nie doszło. Próba, owszem, była. Sprostowanie miało wyglądać tak, że wypowiedź parlamentarzysty miała być dokładnie... taka sama, ale już bez nazwiska Patryka Wilda.
Rozprawa nie była utajniona. Na jej obserwowanie przez media zgodził się oskarżony Jarosław Charłampowicz.
- Poseł nie ma zamiaru zasłaniać się immunitetem - powiedziała adwokat parlamentarzysty Urszula Słowikowska, twierdząc jednocześnie, że żądania Wilda są bezpodstawne. Kolejną rozprawę wyznaczono na 23 kwietnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
