Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze i miłość: 27 i 28 kwietnia premiera "Traviaty" w Operze Wrocławskiej

Małgorzata Matuszewska
Opera Wrocławska
O starej historii opowiedzianej na nowo mówi Adam Frontczak, reżyser spektaklu operowego.

W 1853 roku "Traviata" wzbudziła kontrowersje...
Prapremiera okazała się skandalem, trzeba było cofnąć akcję "Traviaty", żeby nie była współczesną dla odbiorców, ponieważ ówczesna obyczajowość nie znosiła sytuacji, kiedy eksponowaną bohaterką w spektaklu jest kurtyzana - prostytutka.

A to przecież stara historia?
Bardzo stara. Dumas wcale nie wymyślił historii damy kameliowej, tylko spisał dzieje XVI-wiecznej prostytutki Alphon-sine Dupless, która jako dziecko została sprzedana wędrownym Cyganom, jako 16-latka dotarła do Paryża i tam zasłynęła romansem z ówczesnym ministrem. Umarła w wieku 21 lat. Była silną osobowością, choć analfabetką. Pieniądze zdobywane w najstarszym zawodzie świata przeznaczała na podnoszenie własnych kwalifikacji - wydawała je na lekcje śpiewu, retoryki, starała się być atrakcyjna dla potencjalnych klientów.

Inscenizacja sięga do historii?
Historia Violetty została przeniesiona do czasów nam współczesnych. Verdi pisał operę dla XIX-wiecznego odbiorcy. Tło obyczajowe troszkę zwietrzało, "Traviatę" umieściliśmy w świecie celebrytów, "bytów bankietowych", bohaterów ostatnich stron kolorowych pism, gości premier nowego modelu modnego gadżetu. Przenieśliśmy akcenty, gramy współcześnie, we współczesnych kostiumach.

Wątek miłosny jest ten sam?
Miłość oczywiście przetrwała. Gramy współcześnie, ale nie zmieniamy libretta i sensu całości. Widziałem przedstawienia, w których realizatorzy kojarzyli Violettę z ojcem Alfreda, w domyśle umieszczając wątek: ojciec korzystał wcześniej z usług Violetty. To nijak się ma do oryginału powieściowego i libretta opery. W naszej inscenizacji miłość jest taka, jak w oryginale. Violetta w czwartym akcie postanawia skończyć ze sobą, bo przysięgła Germon-towi, że opuści Alfreda. U nas nie umiera na suchoty. Violetta rzuca się w wir narkotyków, alkoholu, chce jak najszybciej ze sobą skończyć. Destrukcja jest jak najbardziej świadoma. Alfred powraca, ale za późno.

Co dziś jest pouczającego w tej historii?
Kiedyś bohaterką była prostytutka, dziś dziewczyna mająca sponsora. Prostytucja zmieniła się w eufemistycznie brzmiące określenie "sponsoring". Nierzadko dziewczyny świadomie szukają sponsora. Nie obawiają się potępienia środowiska, w chwili ujawnienia faktu "bycia sponsorowaną", ale obniżenia statusu finansowego. W pierwszym akcie Violetta jest z Baronem, wcześniejszym sponsorem, a sytuacja jest klarowna: są pieniądze, jest usługa. Czysta transakcja. Pojawia się Alfred, dziewczyna odkrywa inne wartości, do których podświadomie dążyła, ale zagłuszała alkoholem i narkotykami.

Ojciec uważa ją za złą osobę?
Odbrązowiliśmy postać ojca. Germont, pojawiając się w domu Violetty, początkowo traktuje ją według schematu - interesowna, cyniczna dziewczyna - zakochany, wyzyskiwany Alfred. W spektaklu ojciec Alfreda dostrzega, że to ona płaci największą cenę za ten związek i zmienia swój stosunek do Violetty.

Pracuje Pan z międzynarodowym zespołem.
Bassem Akiki - kierownik muzyczny spektaklu jest rodowitym Libańczykiem, ale dobrze znanym wrocławskiej publiczności. Alfredów Victor Campos jest Meksykaninem, a jednocześnie naszym etatowym śpiewakiem. W spektaklach premierowych wystąpią także artyści z Korei Południowej, dwoje młodych śpiewaków. Sang Young Lee (Alfredo) występował już w "Cyganerii" i "Don Giovannim". Na wrocławskiej scenie debiutuje Siri Jo - rewelacyjna śpiewaczka, znakomicie czująca scenę, niezwykle organiczna i autentyczna. To tym bardziej zaskakujące, że artystka dopiero zaczyna karierę operową. W roli Germonta wystąpi także artysta koreański Matteo Suk, śpiewak średniego pokolenia, obdarzony niezwykłej urody głosem barytonowym, idealnym do tej partii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska