- Nie może być tak, że władze naszego kraju ze sobą nie rozmawiają - przekonywał we Wrocławiu wicepremier. Według niego, jest wiele problemów o których należy rozmawiać, chociażby uchodźcy, czy sytuacja na Ukrainie.
Janusz Piechociński we Wrocławiu poparł także dolnośląskich kandydatów PSL do Sejmu. Z Piechocińskim na konferencji pojawiali się m.in. Ewa Mańkowska, wicemarszałek województwa dolnośląskiego, Joanna Bronowicka, wicewojewoda dolnośląska i Tadeusz Samborski, członek zarządu województwa dolnośląskiego.
- Te wybory będą niezwykle ważne. Musimy skończyć z dotychczasowym modelem prowadzenia polskiej polityki. Jedni straszą wyborców rządami PiS-u, inni działalnością Donalda Tuska i Ewy Kopacz. PSL w najmniejszym stopniu przykłada ręce do dzielenia społeczeństwa - przekonywał Janusz Piechociński. - Polityka powinna służyć przede wszystkim ludziom - dodał wicepremier i ponowił swój pomysł o możliwej wielkiej koalicji po wyborach z PiS i PO. - Musimy zakończyć wojny polityczne i budować narrację pokoju. Nie wszystkim to będzie odpowiadać, stąd ataki na nas, ale to PSL jest partią, która buduje porozumienie - mówił prezes Ludowców.
Piechociński zwrócił także uwagę, że kandydaci PSL to ludzie mieszkający w danym okręgu. - My nie wystawiamy spadochroniarzy, nie liczymy na łatwe zdobycie mandatu. Dla nas liczą się ludzie i dbamy o nich przez cały czas, nie tylko w okresie wyborów - mówił minister gospodarki, przekonując, że kandydaci ludowców, są lepsi od tych z Prawa i Sprawiedliwości. Piechociński wierzy, że PSL na Dolnym Śląsku zdobędzie kilka mandatów poselskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?