Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piast - Śląsk 2:0. Wstydliwy bilans WKS-u: 10 meczów bez zwygranej (WYNIK, ZDJĘCIA, RELACJA, TABELA)

Jakub Guder; Twitter @JakubGuder
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:0, na kolanach - Tom Hateley
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:0, na kolanach - Tom Hateley fot. Arkadiusz Gola
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:0. 10 meczów bez zwycięstwa - to zawstydzający bilans Śląska Wrocław w tym roku. W sobotę, po bardzo słabym występie w Gliwicach, WKS przegrał z Piastem 0:2. W tym roku gorszy od wrocławian jest tylko GKS Bełchatów, który jednak jeśli wygra swój najbliższy mecz, będzie miał na wiosnę więcej zdobytych punktów niż piłkarze Tadeusza Pawłowskiego.

Piast - Śląsk 2:0

- To na pewno nie jest kryzys. Jesteśmy na czwartym miejscu, mamy 40 punktów i nie rozumiem dlaczego dziennikarze mówią, że mamy kryzys - powiedział zaraz po meczu w Gliwcach Tomasz Hołota. Spieszymy zatem zaraz z wyjaśnieniem - otóż dziennikarze piszą o kryzysie, nie dlatego, że drużyna nie wygrała dwóch, trzech czy nawet czterech meczów. Nie była w stanie zwyciężyć w 10 kolejnych spotkaniach, a ostatniego gola strzeliła 188 minut temu. Z tego właśnie powodu tak wiele osób mówi o kryzysie ekipy Tadeusz Pawłowskiego.

W sobotę w pierwszej połowie spotkania w Gliwcach bardzo długo nie działo się właściwie nic. Ani Piast nie rzucił się do ataków, ani wrocławianie nie wyglądali na bardzo zdeterminowanych. Nie potrafili przedostać się blisko bramki strzeżonej przez Dobrivoja Rusova, więc uderzali z dystansu. Dwukrotnie świetne okazje miał Lukas Droppa (wrócił do wyjściowej jedenastki po kontuzji pleców), ale jego próby były minimalnie niecelne. Mocnym strzałem pod poprzeczkę piłkę próbował zmieścić Kamil Dankowski, ale golkiper rywali był czujny. Szansę miał też Marco Paixao, jednak i on nie potrafił precyzyjnie przymierzyć, uderzając głową. Piast - ani jednego celnego strzału przez pierwsze 45 minut.

Ledwie po kilkudziesięciu sekundach pierwszej połowy Śląsk mógł przegrywać 0:1, kiedy to po ładnej akcji Piasta do piłki na linii pola karnego doskoczył Karol Moskwik, ale jego strzał ofiarnie zablokował Droppa. W odpowiedzi szarżą lewa flanką ruszył Dankowski, jednak zamiast dogrywać do wychodzącego przed bramkarza Marco Paixao, spowolnił akcję, która zakończyła się właściwie niczym.

Po chwili gospodarze odpowiedzieli dwoma strzałami Kamila Wilczka - jeden poleciał wzdłuż linii bramkowej, ale na szczęście nie było nikogo, kto mógłby dostawić nogę; drugi obronił znów pewny tego dnia Mariusz Pawełek i był to pierwszy celny strzał Piasta w tym meczu.

Po chwili akcja przeniosła się na drugą stronę boiska - mocną, płaską, precyzyjną próbę Roberta Picha wybił - chociaż z trudem - Rusov.

Kluczową sytuacją dla tego meczu okazało się wejście na boisko Krzysztofa Danielewicza. Mimo tego, że Droppa dobrze prezentował się w pierwszej części, to jednak po paru minutach drugiej wyglądał na dość poobijanego, a pamiętajmy, że z powodu kontuzji w piłkę nie grał przez miesiąc.

Niby nic dwa razy się nie zdarza, a jednak... Otóż zawodnik Danielewicz postanowił pobić rekord Milosa Lacnego sprzed tygodnia i dwie żółte kartki zarobił nie w 11 (jak Słowak), a ledwie w 7 minut! Doprawdy - wynik godny uwagi. Piotr Celeban jak to zobaczył, złapał się za głowę, Danielewicz głośno przeklnął, ale też specjalnie nie protestował, bo i nie miał powodów. Oba upomnienia były słuszne.

Piastunki grę w przewadze wykorzystały po niespełna 10 minutach. Piłkę w siatce umieścił wprowadzony chwilę wcześniej Łukasz Hanzel, dla którego to było pierwsze trafienie w tym sezonie. Wyrównać mógł Marco Paixao, ale zbytnio się odchylił i jego przymiarka głową poszybowała za wysoko. Po meczu zrobiło się w 86 min, kiedy to w gruncie rzeczy niegroźny strzał Hanzela odbił się jeszcze od Juana Calahorro i wpadł do siatki.

- W pierwszej połowie mieliśmy dwie-trzy sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. W drugiej odsłonie, po zejściu z boiska Lukasa Droppy mieliśmy problemy, by utrzymać rytm w drugiej linii. Naturalnie czerwona kartka Danielewicza sprawiła, że nie mogliśmy utrzymać piłki i nie potrafiliśmy stworzyć zagrożenia z przodu. Uważam, że Piast wygrał zasłużenie i mu tego gratuluję - skomentował mecz Tadeusz Pawłowski, który zaraz po ostatnim gwizdku podszedł razem z piłkarzami do kibiców próbował rozmawiać z fanami. - Nasi zawodnicy troszeczkę za daleko stali. Podeszliśmy bliżej i ja jako szef, poszedłem do przodu - przyznał szkoleniowiec WKS-u.

W każdym innym klubie po takiej serii pozycja Tadeusza Pawłowskiego byłaby zagrożona. We Wrocławiu nie jest i w gruncie rzeczy taki stan rzeczy cały czas się broni. Jakby na to nie patrzeń Śląsk jest cały czas w tabeli czwarty, a po podziale punktów miałby ledwie trzy punkty straty do Lecha i walczyłby jeśli nie o mistrzostwo, to przynajmniej o europejskie puchary. Damy sobie rękę uciąć, że zarówno działacze z Oporowskiej jak i większość kibiców taki wynik, na tym etapie przed sezonem wzięliby w ciemno.

Drużyna potrzebuje jednak wstrząsu, bo wkrótce doprawdy nikt nie będzie pamiętał o dobrych wynikach jesienią i wyrównanych meczach z Legią. Trener nie powinien się jednak temu dziwić. Zwłaszcza po takim meczu, jak ten w Gliwicach. Może zatem to właściwy moment, by trochę podnieść w szatni głos, a na ławce posadzić kogoś z nietykalnych? Nawet jeśli to obecnie najlepszy strzelec w drużynie.

Piast - Śląsk, 11.04.2015 WYNIK
Relacja na żywo z meczu Piast - Śląsk w serwisie ekstraklasa.net online uruchomi się po kliknięciu na wynik. Wynik meczu uaktualniany na bieżąco

T-Mobile Ekstraklasa - 27. kolejka - PROGRAM TRANSMISJI
Piątek:
Ruch Chorzów - Cracovia 3:0 (Kuświk 3, Gigołajew 21, Starzyński 36)
Wisła Kraków - Górnik Zabrze (mecz zakończył się po zamknięciu gazety).

Sobota:
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 1:0
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:0
Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok (20.30, Canal+ Sport, Szymon Marciniak).

Niedziela:
GKS Bełchatów - Zawisza Bydgoszcz (15.30, Canal+ Family, nSport+, Mariusz Złotek)
Lech Poznań - Korona Kielce (18, Canal+ Sport, Jarosław Przybył)

Poniedziałek:
Górnik Łęczna - Podbeskidzie Bielsko-Biała (18, Canal+ Family, nSport+, Adam Lyczmański).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska