– Najważniejsze to dobrze wejść w mecz – mówiła przed pierwszym gwizdkiem Renata Jakubowska, druga trenerka Zagłębia. KPR podchodził do derbów Dolnego Śląska po dwóch porażkach z rzędu (z Młynami Stoisław Koszalin i Eurobudem JKS-em Jarosław), dlatego asystentka Bożeny Karkut najprawdopodobniej zakładała, że gospodynie od pierwszych minut rzucą się na mistrzynie Polski. I faktycznie tak było.
Spotkanie w Kobierzycach toczyło się w szybkim tempie, a obie drużyny co rusz zdobywały bramki po składnych akcjach czy szybkich kontratakach. Bez sentymentów grała Kinga Jakubowska, która przed sezonem zamieniła KPR na Zagłębie. 22-latka po 30 minutach starcia ze swoim byłym klubem zanotowała siedem trafień. Ostatnie słowo należało jednak do „Kobierek”. Na sekundę przed końcem pierwszej połowy Małgorzata Buklarewicz popisała się potężnym uderzeniem, po którym tablica świetlna wskazywała remis 16:16.
Druga odsłona spotkania miała zgoła inny przebieg. Wystarczy wspomnieć, że w trakcie 15 minut KPR i Zagłębie rzuciły kolejno dwie i cztery bramki. „Miedziowe” długo utrzymywały prowadzenie różnicą jednego-dwóch goli. W kluczowych momentach fantastycznymi paradami w bramce lubinianek popisywała się Monika Maliczkiewicz. M.in. dzięki jej postawie mistrzynie Polski wygrały ostatecznie 27:24, natomiast kobierzyczanki po raz trzeci z rzędu musiały przełknąć gorycz porażki.
KPR Gminy Kobierzyce – MKS Zagłębie Lubin 24:27 (16:16)
KPR: Zima – Wicik 5, Buklarewicz 4, Wiertelak 4, Ważna 4, Tomczyk 2, Shupyk 2, Despodovska 2, Janas 1, Kucharska, Olek, Ivanović, Staszewska, Kozioł, Macedo, Ilnicka.
Zagłębie: Maliczkiewicz, Ważna – Jakubowska 14, Górna 4, Zawistowska 2, Hartman 2, Matieli 2, Galińska 1, Kochaniak-Sala 1, Grzyb 1, Miłek, Drabik, Milojević, Noga.
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?