Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Turów Zgorzelec - Zastal Zielona Góra 74:65 (RELACJA)

Grzegorz Bereziuk
Grzegorz Bereziuk
PGE Turów pokonał zielonogórski Zastal 74:63. Wygrana pozwoliła drużynie ze Zgorzelca powrócić na fotel lidera Turon Basket Ligi. Święta nad Nysą Łużycką będą zatem spokojne.

Zgorzelczanie po zakończeniu przygody z EuroPucharem wszystkie siły mogą skupić na rozgrywkach ligowych. W nich ostatnio "czarno-zieloni" grali w kratkę, w swojej hali przegrali chociażby dwa spotkania. Mobilizacja w obozie gospodarzy była zatem wysoka. Na dodatek w przypadku wygranej zespół trenera Jacka Winnickiego wróciłby na pierwsze miejsce w tabeli Turon Basket Ligi. Prezent na Święta jak się patrzy. W rolę Gwiazdora dla swoich kibiców chcieli też wcielić się goście z Zielonej Góry w związku z czym mecz zapowiadał się ciekawie.

I taki rzeczywiście był. Wszystko za sprawą gości, którzy grali bardzo ambitnie i w pierwszej połowie długo utrzymywali się na prowadzeniu. Duży wkład w poczynania zielonogórzan miał nie kto inny, jak Walter Hodge. Portorykańczyk w pierwszej połowie nie tylko zdobył 9 punktów, ale też zapisał na swoim koncie dwie asysty. W barwach gospodarzy brylował zwłaszcza Aaron Cel, który gdy decydował się na rzut, to zwykle nie pudłował. W miarę upływu czasu to Turów prezentował się jednak coraz lepiej. Za sprawą dopingowanego przez żonę Erikę oraz swoich rodziców Daniel Kickert trafił z dystansu i zgorzelczanie prowadzili 23:19. Gospodarzy do walki podrywał Dallas Lauderdale, który wprawdzie na początku został zablokowany przez rywala, ale następnie odwdzięczył się graczom trenera Tomasza Jankowskiego z nawiązką. Amerykanin czterokrotnie zablokował przeciwnika, a także popisał się dwoma kapitalnymi wsadami. Były to akcje godne naśladowania w czasie zbliżającego się Meczu Gwiazd Turon Basket Ligi. Do przerwy Turów prowadził 34:26, a po zmianie stron cały czas utrzymywał się na prowadzeniu.

Zastal do walki starał się poderwać Marcin Flieger, który w trzeciej kwarcie zdobył 8 pkt. Po jego punktach goście w 26. min przegrywali już jednak 38:53. Turów w bieżącym sezonie podobną przewagę potrafił już roztrwonić i tego mocno obawiali się fani gospodarzy. Niestety dla nich nie inaczej było tym razem. Na niewiele mniej niż 3 min do końca gracze znad Nysy prowadzili tylko 62:58. W kluczowych momentach meczu żywiołowo reagujący na wydarzenia na parkiecie trener Jacek Winnicki mógł jednak odetchnąć. Jego gracze poprawili obronę i ostatecznie wygrali 74:65. - Cieszymy się z wygranej. Dzięki temu możemy na chwilę zapomnieć o koszykówce i skupić się na Świętach z najbliższymi - powiedział Aaron Cel, który wraz z kolegami z zespołu ponownie zjawi się w Zgorzelcu 27 grudnia.

PGE Turów Zgorzelec - Zastal Zielona Góra 74:65

(15:17, 19:9, 22:21, 18:18)

PGE Turów: Kickert 18, Cel 14, Jackson 11, Wysocki 10, Moore 10, Gustas 4, Lauderdale 4, Chyliński 3, Mielczarek 0.

Zastal: Flieger 14, Hodge 14, Archibeque 8, Mirković 7, Chanas 7, Rajewicz 6, Chodkiewicz M. 3, Dłoniak 2, Stelmach 2, Sroka 2, Matczak 0, Chodkiewicz A. 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska