Gdy sprawdzaliśmy parking w dzień roboczy około godz. 12, w obiekcie było zaparkowanych 20 aut, a miejsc jest ponad 200. Dla porównania sprawdziliśmy dwa pobliskie płatne parkingi. W Arkadach Wrocławski większość miejsc była zajęta. Na 1100 wolnych było 377. Kawałek dalej w domu handlowym Renoma proporcje wyglądały podobnie: na 630 miejsc, wolnych było tylko 117.
Skąd brak zainteresowania parkingiem pod dworcem? Miejsce postoju nie jest zbyt konkurencyjne. W obu centrach pierwsza godzina jest bezpłatna, a pod głównym tylko pierwsze 20 minut. Auto opłaca się tu zostawić dopiero na więcej niż trzy godziny. Dlaczego? Bo za cztery godziny zapłacimy pod dworcem 8 złotych, a w Renomie i arkadach już po 10.
Pracownicy firmy Apcoa (operator parkingu) sami przyznają, że nie spodziewali się, że tak trudno będzie zachęcić do parkowania tu wrocławian. Jak przekonują powodów niskiej frekwencji jest kilka. - Wiele osób nie wie, że może tu zaparkować. To kwestia braku informacji na przykład na stronie pkp.wroclaw.pl.
Już pracujemy nad tym by pojawiły się tam odpowiednie informacje - mówi Marzena Waruś, która odpowiada z ramienia Apcoa za parking. Dodaje, że kolejnym problem jest oznakowanie parkingu. Jej zdaniem, by zmotoryzowani korzystali z obiektu, musi on być bardzo dobrze i zrozumiale oznakowany. A z tym jest problem, bo zastrzeżenia ma konserwator zabytków, który czuwa nad budynkiem dworca. W ramach promocji firma chce razem z PKP zorganizować pokaz zabytkowych samochodów. Jednak szczegółów na jego temat nie chcą zdradzić. Tylko czy to wystarczy, by przyciągnąć kierowców?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
