Chodzi o miejsca parkingowe bezpośrednio przy terminalu. Darmowe jest tylko pierwsze dziesięć minut. Później trzeba słono płacić - 10 złotych za 10 minut. Problem w tym, że owa "strefa krótkiego postoju", nazwana przez władze lotniska po angielsku "Kiss and Fly", jest bardzo źle oznakowana i wielu kierowców nie zauważa informacji o wysokich cenach miejsc parkingowych.
- Nawet czterech, pięciu ludzi na zmianie przychodzi z pretensjami, że muszą dużo płacić za postój, że nie wiedzieli, że nie zwrócili uwagi na oznakowanie - powiedział nam pracownik lotniskowego parkingu. - Niektórzy są bardzo nieuprzyjmi. Jakbym ja jakimś kierownikiem był i ode mnie to zależało - dodaje.
- Wielu ludzi się nabiera - potwierdza Jolanta Piotrowska, kierowca busa - taksówki, którą spotkaliśmy w strefie "Kiss and Fly".
- Dopiero co widziałam, jak kobieta musiała 105 złotych za parkowanie zapłacić. Aż się za głowę złapała - opowiada.
Julian Wiązak z Nowej Soli swoje 30 złotych za pół godziny przyjął wyjątkowo spokojnie. - Szok - powiedział nawet nie podnosząc głosu. - Nie wiedziałem, że tutaj tak drogo się płaci. Ta strefa jest źle oznakowana. Byłem pod lotniskiem w Poznaniu. Tam jest zupełnie inaczej.
Pan Julian ma niestety rację. Przed wjazdem na teren terminalu znajdziemy kilka różnych - sprzecznych ze sobą informacji - mogą wprowadzić zamęt. Szczególnie, jak ktoś wjeżdża na teren terminalu pierwszy raz.
Kilkadziesiąt metrów przed szlabanem na wielkiej tablicy znajduje się informacja o strefie krótkiego postoju. Ale nie jedna. Dwie różne. Na jednej jest puste miejsce tam gdzie powinien być podany czas, który można spędzić bezpłatnie w owej strefie. Na tej samej tablicy, tuż obok jest informacja o jakiejś innej strefie, gdzie krótki postój trwać może najwyżej minutę.
Kilkadziuesiąt metrów dalej jest szlaban. Na środku wisi tabliczka z informacją, że 10-minutowy postów jest bezpłatny. Ale nie ma informacji, że za postój powyżej 10 minut zapłacimy 20 złotych do 20 minut i po 10 złotych za każde kolejne 10 minut parkowania.
Jest za to tablica z zupełnie innym cennikiem. Za pierwsze pół godziny parkowania jest 3 złote. Suma 20 złotych też jest tam wymieniona. Jako cena parkowania za drugą dobę na z"zwykłym" przylotniskowym parkingu.
Dopiero kierowca, który podjedzie bezpośrednio pod terminal widzi tablicę z informacją o cenach postoju w strefie "Kiss and Fly". Jest sprzeczna z cennikiem umieszczonym przy szlabanie. Łatwo się wiec pomylić.
Pani taksówkarz Jolanta Piotrowska nauczyła się do maksimum wykorzystywać zasady parkowania w strefie "Kiss&Fly". Pierwsze dziesięć minut parkowania jest bezpłatne więc po włożeniu biletu do parkomatu nic nie trzeba zapłacić. A na wyjazd jest całe 15 minut. Jeśli przy bramkach wyjazdowych nie ma tłoku to postój w strefie "Kiss and Fly" można przedłużyć do 20 minut.
Potem wystarczy zrobić kółko, wjechać kolejny raz i znowu stanąć za darmo. - A co mam zrobić - mówi pani taksówkarz. Czekam na pasażerów samolotu, czasem przedłuży im się odprawa więc i pół godziny i 40 minut trzeba tu stać. A na postój taksówek jej nie wpuszczą. Tu stać mogą tylko auta korporacji mających umowę z portem lotniczym.
Władze Portu Lotniczego obiecały skomentować zamieszanie z cenami postoju. Na odpowiedzi czekamy od wczoraj.
Jak parkować taniej? Po wjeździe na teren lotniska (za pierwszym szlabanem) mijamy terminal i dojeżdżamy do parkingu C (znajduje się po lewej stronie). Tu ponownie podjeżdżamy do bramki ze szlabanem i kodujemy bilet parkingowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
