Parafianie pilnują nocą miedzianej kopuły. Ksiądz boi się złodziei

- Nie mieliśmy wyboru. Wiadomo, amatorów na miedź nie brakuje, stąd pomysł, by kopuły, dopóki nie zostanie zamontowana na stałe, pilnować - mówi nam ks. Jan Kudlik, proboszcz najmłodszej oleśnickiej parafii.

Dyżury są prowadzone przez kilkanaście osób. Każdej nocy parafianie dbają o to, by nikt niepożądany nie wszedł na teren należący do parafii i nie próbował wywieźć kopuły. Ks. Jan ma nadzieję, że dyżury będzie można niebawem zakończyć. - Mam nadzieję, że już niebawem kopuła zostanie umieszczona tam, gdzie jej miejsce i skończy się dyżurowanie - uśmiecha się kapłan.

Budowa kościoła przy ul. Ludwikowskiej ruszyła osiem lat temu. Świątynia pod wezwaniem Matki Bożej Fatimskiej ma być gotowa dokładnie za dwa lata, w 2017 roku. Dokładnie do 13 maja, czyli w rocznicę dnia, w którym Maryja pierwszy raz ukazała się dzieciom w Fatimie. Architektoniczny zespół sakralny zaprojektował Grzegorz Ratajski. Funkcję inspektora nadzoru pełni Krystyna Superson. Kierownikiem budowy jest Janusz Superson. Inwestycję realizuje firma Grzegorza Wzorka.

Obiekt będzie się składał z dwóch części: gmachu świątyni oraz domu parafialnego z plebanią. Proboszcz parafii św. Jana, Władysław Ozimek, zwraca uwagę m.in. na fakt, że kiedy na 13 maja 2005 roku na godz. 17 planowano poświęcenie placu pod budowę, okazało się, że jest to godzina, w której papież Benedykt XVI rozpocznie proces beatyfikacyjny Jana Pawła II. Proboszcz wspomina też o postępujących pracach, wśród których ostatnia to dokończenie konstrukcji budynku. - Całość wygląda lekko, jakby się unosiła do góry, ale waży aż 78 ton - mówi.

Pomysł na budowę świątyni zrodził się 15 lat temu. Kościół położony jest na najwyższym punkcie Oleśnicy. Parafia NMP Fatimskiej liczy obecnie 2000 wiernych. Oprócz oleśniczan należą do niej także mieszkańcy wsi Bystre.