Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papugarnia blisko Wrocławia to miejsce relaksu dla całych rodzin. Kolorowi mieszkańcy lubią siadać gościom na ramionach czy głowach | FOTO

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Papugarnia blisko Wrocławia to ptasi raj, w którym wspaniale spędzi czas każdy turysta , bez względu na wiek. Kubuś & Endriu z Kuraszkowa jest tylko 35 km. od miasta.
Papugarnia blisko Wrocławia to ptasi raj, w którym wspaniale spędzi czas każdy turysta , bez względu na wiek. Kubuś & Endriu z Kuraszkowa jest tylko 35 km. od miasta. Nadia Szagdaj / Polska Press
Papugarnia Kubuś & Endriu w Kuraszkowie (położona ok. 35 km od Wrocławia) jest miejscem, w którym rządzą papugi. Ponad 50 mieszkańców wolier siada gościom na głowach i ramionach, by lepiej się im przyjrzeć. Są tu także króliki, kozy, bażanty i ozdobne kury, a do papugarni wiedzie niezwykle malownicza trasa.

Andrzej Dzięgielewski, właściciel papugarni jest typowym pasjonatem. - Tą pasją zaraził mnie kolega, który sam hodował papugi. Zaproponował mi jedną, ale ja poprosiłem o całe stado. Zacząłem więc od 50 nierozłączek. Potem już kupowałem papugi i je wychowywałem, od małego.

PRZECZYTAJ TEŻ:

Papugarnia w Kuraszkowie jest położona na zboczach Gnieźdźca, wzniesienia pasma Wzgórz Kocich. Rozpościera się stąd kojący widok na zielone pola i lasy. Na miejscu, w tipi możemy zjeść, po okolicy pospacerować, a zorganizowane grupy dzieci wysłuchają krótkiej lekcji historii na temat miejscowości Kuraszków i w pobliskiej Akademii Kuraszków, pojeżdżą na koniach. Do dyspozycji gości jest także strefa relaksu. Można tu spędzić cały dzień. Nie ma tłumów, bo nawet jeśli przyjedzie dużo osób, wcale tego nie czuć.

Papugarnia początkowo mieściła się w Obornikach Śląskich ale pandemia zweryfikowała możliwości finansowe właścicieli. Trzeba jednak przyznać, że od czasu przeniesienia jej do Kuraszkowa, znacznie się rozrosła. Poza samymi wolierami dla ptaków są tu jeszcze:

  • króliczarnia i ponad 80 królików, które przychodzą po marchewkę
  • świnki morskie
  • owce kameruńskie (podchodzą by je pogłaskać!)
  • bażanty złote
  • kury silki
  • mini kozy

Pan Andrzej planuje tu wkrótce sprowadzić pawie, by przechadzały się po włościach i być może w przyszłości, alpaki.

Papug mieszka tu łącznie 55 z 14 różnych gatunków i wielu podgatunków - od małych po te największe. Właściciel skłania się raczej ku mniejszym ptakom, których nie boją się najmłodsi zwiedzający. Ale mieszkają tu również ary czy lory wielkie.

- Ciężko teraz kogoś wprowadzić w to towarzystwo - mówi pan Andrzej. - Moje papugi wychowały się razem i stanowią zgraną paczkę. Szkoda tego nowego ptaka, któremu może stać się krzywda - wyjaśnia. Jeśli właściciel wprowadza nowego ptaka do stada, robi to stopniowo, trzymając go najpierw w kojcu.

U pana Andrzeja można także kupić ptaki - na zamówienie, wychowane i oswojone. Hodowca przyznaje jednak, że częściej zdarzają się sytuacje odwrotne. - Zdarzyło mi się, że pewna pani przywiozła mi dziesięć nierozłączek na przechowanie, bo jechała do sanatorium. To było cztery lata temu, dotąd po nie nie wróciła - opowiada.

Papugi, jak każde inne zwierzęta wymagają opieki, czasu, nakładów finansowych i mnóstwa cierpliwości. Duże papugi, np. ary, takie jak Andrzej i Tosia, które mieszkają w papugarni, żyją nawet 100 lat! Niealergizująca lora wielka zaś, żyje od 30 do nawet 75 lat.

- Nie polecałbym też konurów słonecznych, bo są bardzo głośne i nigdy nie przestają krzyczeć - mówi właściciel, a na dowód jego słów z papugarni dochodzą donośne głosy sześciu żółtych papug mieszkających w kuraszkowskich wolierach.

Ludzie przywożą panu Andrzejowi papugi, nad którymi opieka najzwyczajniej ich przerosła. Ale przez płot potrafią podrzucić mu króliki, czy świnki morskie. - Zostawiają je i odjeżdżają, nie oglądając się za siebie - podsumowuje. Zachęca, by przyjechać do papugarni co jakiś czas i pobawić sią ze zwierzętami, zamiast kupować je, a potem oddawać i łamać im serca.

A rezydenci papugarni bardzo lubią gości. Po tym jak wejdziemy do woliery, szczególnie jeśli przyniesiemy ptakom przygotowane dla nich wcześniej ziarno, papugi obsiądą nas bez pytania. Warto pamiętać przed przyjazdem tutaj, by nie mieć na sobie niewielkich elementów dodatkowo przyciągających ich uwagę, bo możemy je stracić. Mowa tu o biżuterii, szczególnie kolczykach, ozdobach do włosów czy np. błyszczących guzikach. Ciekawskie ptaki lubią je skubać.

Z ptakami trzeba też poznawać się powoli. - Jeśli ptak zaczyna znajomość od łapy i wchodzi nam na rękę, to oznacza, że nas zaakceptował. jeśli od dzioba, nie warto próbować, bo może dotkliwie ugryźć - instruuje pan Andrzej.

Wizyta w papugarni jest niezwykłym przeżyciem, bo daje możliwość bliskiego kontaktu z niezwykłymi ptakami. Tym bardziej, że możemy tu milo spędzić dzień i po prostu odpocząć na łonie natury.

Do Kuraszkowa dojedziecie trasą S5. Można tu także dotrzeć rowerem z pobliskich Obornik Śląskich, do których dostaniecie się pociągiem, w niecałe 30 minut z Dworca Głównego. Zarówno Kuraszków jak i Oborniki Śląskie dysponują bazą noclegową, której możecie skorzystać.

Bilety w Kubus i Endriu kosztują:

  • od 17 złotych dla grup zorganizowanych,
  • 20 złotych - ulgowy,
  • 25 złotych - normalny.

Papugarnia czynna jest przez cały tydzień do 10:00 do 18:00.

•••
Zobacz nasz materiał z owianego tajemnicą bunkra:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska