Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oto nowy SOR w szpitalu przy ul. Borowskiej. "Chcemy, żeby czas oczekiwania pacjenta nie przekraczał 6 godzin" [ZDJĘCIA]

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
Tak wygląda nowy SOR w szpitalu przy ul. Borowskiej.
Tak wygląda nowy SOR w szpitalu przy ul. Borowskiej. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Jest więcej łóżek w nowym miejscu, a także oddzielna selekcja pacjentów przywiezionych karetką i tych, którzy samodzielnie przychodzą na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Dziś został otwarty nowy SOR w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej. - Staramy się, by czas oczekiwania pacjenta, który nie jest w stanie zagrożenia życia, nie przekraczał sześciu godzin - deklaruje prof. Dorota Zyśko, kierownik SOR-u przy ul. Borowskiej.

Od dziś karetki pogotowia ratunkowego mogą wjeżdżać na nowy SOR przy ulicy Borowskiej. Przez dwa miesiące w szpitalu rozbudowywano oddział, by skrócić czas przekazywania pacjentów z karetek do SOR-u. Wygodniej będzie także pacjentom, którzy samodzielnie przychodzą na oddział ratunkowy.

Co się zmieniło?
- Przebudowano strefę przyjęć, gdzie przyjmowani są pacjenci z karetki. Do tej pory długi czas oczekiwania był związany z tym, że fizycznie nie mieliśmy wolnego łóżka, na które można było przejąć pacjenta od zespołu ratownictwa medycznego. Gdy pacjent miał złamaną nogę, to nie mogliśmy go posadzić na krzesełku. Teraz tych miejsc będzie więcej i to powinno przyspieszyć przejmowanie pacjentów od zespołów ratownictwa medycznego - tłumaczy prof. Dorota Zyśko, kierownik SOR-u przy ul. Borowskiej i dodaje, że dotychczas tzw. łóżek triażowych było cztery. Po remoncie ich liczba zwiększyła się do 12. Więcej łóżek - o sześć - jest również na salach obserwacyjnych.

W strefie przyjęć pacjentów z karetek będzie pracować rejestratorka medyczna, dwóch ratowników lub dwie pielęgniarki i lekarz.

Dodatkowo od lutego chorzy, którzy samodzielnie przyjdą na SOR, będą przyjmowani w nowym miejscu - na poziomie -1, tuż pod nową salą triażową (tutaj selekcjonuje się pacjentów ze względu na stan zdrowia) dla pacjentów z karetek. W nowych pomieszczeniach powstała rejestracja, trzy gabinety lekarskie oraz poczekalnia dla pacjentów.

Czy zmniejszy się czas oczekiwania na SOR-ze? Prof. Zyśko mówi, że wszystko tak naprawdę zależy od stanu zdrowia pacjenta. - Staramy się, by czas oczekiwania pacjenta, który nie jest w stanie zagrożenia życia, nie przekraczał sześciu godzin - deklaruje.

Szefowa SOR-u wątpi jednak, by liczba pacjentów na oddziale ratunkowym się zmniejszyła. Nie stało się tak po zwiększeniu liczby łóżek na SOR-ze w szpitalu wojskowym przy ul. Weigla i nie stanie się to teraz. - Jesteśmy szpitalem, do którego przyjeżdżają pacjenci nie tylko z Wrocławia, ale także z całego województwa. Chory po przeszczepie nerki, który ma problemy zdrowotne, woli jechać 40 kilometrów do nas niż do szpitala powiatowego - podkreśla prof. Zyśko.

Lekarka zaznacza też, że jej oddział zmaga się z brakami kadrowymi. - Mamy niedobory kadrowe. Płacimy za dyżury czterem lekarzom. Chcielibyśmy jeszcze piątego. Na dyżurze z reguły jest trzech, czterech medyków. Zdarza się, w trudnych sytuacjach, że jest tylko dwóch - przyznaje kierownik SOR-u.

Problem przestojów na SOR-ach to jednak nie tylko kwestia braku łóżek, czy też niedoboru kadry medycznej, której jest coraz mniej. Dr Janusz Sokołowski, wojewódzki konsultant medycyny ratunkowej, podkreśla, że pacjenci na SOR-ze czekają, bo brakuje łóżek na docelowych oddziałach.

Codziennie na SOR-ze w szpitalu przy ul. Borowskiej pojawia się 120 pacjentów. Rocznie jest ich 40 tysięcy.

Przebudowa SOR-u w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym kosztowała 2 miliony złotych. 1,2 mln wyłożył wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak, a reszta kosztów została pokryta ze środków własnych szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska