Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orszak Trzech Króli przeszedł przez Wrocław, już po raz trzynasty. To radosna manifestacja wiary i świętowanie Bożego Narodzenia. Zdjęcia!

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Paweł Relikowski
Paweł Relikowski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Już po raz trzynasty katolicy przeszli razem z trzema królami w orszaku przez centrum Wrocławia. Wielobarwny radosny pochód zakończył się na rynku, gdzie wrocławianie wyśpiewali kolędy razem z zespołem Trebunie Tutki. - To wspaniała tradycja, która łączy ludzi - mówią mieszkańcy.

Orszak Trzech Króli to już tradycja (nie tylko we Wrocławiu) w uroczystość Objawienia Pańskiego. Uliczne jasełka przyciągają całe rodziny. Zarówno dzieci, jak i dorośli przebierają się i wyrażają swoją radość z Bożego Narodzenia.

Oprócz trzech mędrców ze Wschodu, aniołów, pastuszków, rycerzy, czy dwórek we Wrocławiu pojawiły się nowe postacie: święty Franciszek, błogosławiona rodzina Ulmów oraz Mały Dobosz.

Tym razem zaangażowanych zostało ponad 200 aktorów – od najmłodszych przedszkolaków po uczniów i młodzież.

Zobacz też: Bajeczny pałac Marianny Orańskiej. Punkt obowiązkowy na turystycznej mapie Dolnego Śląska. Pałacowa architektura zachwyca!

Wrocławianie w Orszaku Trzech Króli

- W zeszłym roku pierwszy raz dołączyliśmy do korowodu i w tym roku nie mogło nas zabraknąć. Wspólne kolędowanie ulicami miasta jest świadectwem tego, jakie święta przeżywaliśmy niedawno – Bożego Narodzenia. Córka z niecierpliwością czekała, kiedy założy skrzydła anioła, a 1,5 roczny syn trzymał miecz i tarczę. Trochę robi się to naszą rodzinną tradycją i wpisuje się w przekazywanie wiary w Boga naszym dzieciom – mówi Michał Brzezicki.

W ostatniej chwili została zmieniona trasa orszaku. Zamiast dojść do pl. Dominikańskiego i przejść przez ul. Oławską, wrocławianie szli ul. św. Jadwigi i skręcili w Wita Stwosza. Do rynku weszli os strony północnej pierzei. Zmiana prawdopodobnie pozwoliła uniknąć zamieszania w związku przechodzeniem między straganami Jarmarku Bożonarodzeniowego.

- Uważam, że orszak to wspaniała tradycja, która łączy ludzi. Jest wesoła, rodzinna i pokazuje radosne oblicze Kościoła i wiary w Boga. Idąc w tym pochodzie wyrażamy nadzieję i miłość, płynącą z Bożego Narodzenia. Zawsze jestem pod wrażeniem przebrań u dzieci. Lubię ten klimat i cieszę się, że tak wiele osób przeżywa w sposób duchowy ten okres. Bo wydaje mi się, że świat konsumpcyjny już dzień po świętach o nich zapomina. A my – katolicy – ciągle świętujemy. Dla nas od Bożego Narodzenia się zaczyna, a nie na Bożym Narodzeniu się kończy – tłumaczy Magdalena Borkowska.

Po dojściu na rynek i uroczystym pokłonie rozpoczął się góralski koncert kolęd w wykonaniu zespołu Trebunie Tutki. Uczestnicy kolędowali także po drodze.

Zobacz też:

To jedyny taki dzień w roku. Fenomen!

Planowanie Orszaku Trzech Króli rodzi co roku nowy entuzjazm. Organizatorzy starają się o jakąś nowość, niespodziankę. Dlatego w kolumnie orszakowej pojawiają się nowe postaci, które nawiązują do aktualnej sytuacji, do naszej małej ojczyzny, do tego, co się dzieje w Kościele.

- W tym roku orszakowe postaci niosły przekaz o ważnej roli dzieci. Dlatego ten mały dobosz, dlatego też dzieci Ulmów – za życia niewiele mogły zrobić, ale dziś stanowią o sile całej błogosławionej rodziny! Choć małe, zależne od dorosłych, potrafią nas zmieniać nas na lepszych, ucząc miłości, czułości. Mobilizują do wysiłku, bo to dla dzieci tak wiele rzeczy robimy – mimo zmęczenia, braku chęci. W słabości dzieci jest ogromna siła - opowiada Lilianna Sicińska z grupy organizatorów wydarzenia.

Orszak Trzech Króli (6 stycznia) to zakończenie okresu Narodzenia Bożego. Wyraziste podsumowanie tego szczególnego czasu okazywania sobie miłości, życzliwości, zatrzymania się, by wejść z nowymi siłami w nowy rok i kolejne wyzwania.

- Orszak to także wyzwanie dla nas, bo wychodząc na ulice pokazujemy, że jesteśmy żywym Kościołem, radosnym, rodzinnym. Bardzo pozytywnie nas to „ładuje”, bo widzimy, jak nas dużo! To bardzo barwny Kościół, który idzie ulicami miast w całej Polsce, żywy Kościół, który się uśmiecha, jest radosny, w którym jest mnóstwo dzieci, rodzin, gdzie jest miejsce dla każdego wieku, dla każdego stanu, dla każdego pokolenia. Jesteśmy dumni będąc w takim Kościele. A miejsca w Orszaku – jak w Kościele – jest bardzo dużo - zapewnia Elżbieta Woźniak-Łojczuk, wieloletni rzecznik wrocławskiego Orszaku Trzech Króli.

Podkreśla, że we Wrocławiu widać ogromne zaangażowanie grup, wspólnot, szkół i mediów, które zawsze chętnie relacjonują Orszaki.

- Przygotowania do Orszaku to wielkie emocje w naszym domu. Dzieci bardzo czekają na to wydarzenie i lubimy obserwować ich entuzjazm, kiedy np. zmieniają swoje role, bo przedszkolaki wychodzą z roli małego pastuszka, czy aniołka i awansują do poważniejszych ról. Bardzo lubimy też czas po Orszaku, kiedy rynek i wszystkie ulice wokół są pełne aniołków, pastuszków, rycerzy i dwórek, wszyscy mają świetne humory, robią sobie pamiątkowe zdjęcia, rozmawiają ze spotkanymi znajomymi i wspólnie oblegają okoliczne restauracje i kawiarnie – w tych barwnych strojach. To jedyny taki dzień w roku - podsumowuje E. Woźniak-Łojczuk.

Orszak Trzech Króli w Polsce jej zdaniem fenomen, bez którego katolicy nie wyobrażają sobie święta Objawienia Pańskiego.

Zobacz także:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska