Sezonowe falstarty Zagłębia to już stały element piłkarskiego krajobrazu nad Wisłą. Tak było tej jesieni, tak było rok temu. Tyle tylko, że w przeszłości lubinianie w końcu zaskakiwali i zaczęli zdobywać punkty. Warto przypomnieć, że dwanaście miesięcy temu, po 15 kolejkach ekstraklasy nasi piłkarze mieli aż 21 punktów. Złożyło się na to sześć zwycięstw, trzy remisy i trzy porażki. Obecna ekipa uzbierała oczek 12, choć miała już trzech trenerów.
Pod wodzą obecnego, czyli Oresta Lenczyka, Miedziowi przegrali trzy z pięciu spotkań. Tyle tylko, że w przeszłości nestor polskich szkoleniowców radził sobie na stadionie przy Łazienkowskiej znakomicie. Prowadząc GKS Bełchatów, wygrał tam 2:1 (sezon 2006/2007). Taki sam wynik dwukrotnie powtórzył ze Śląskiem Wrocław (2011/2012, 2012/2013). Pamiętajmy jednak, że z GKS-em sięgnął Lenczyk po wicemistrzostwo Polski, a ze Śląskiem po złoto i srebro. Z Zagłębiem na razie bije się o awans do górnej połówki tabeli, a kto wie, czy wiosną nie pozostanie już nic innego, jak walka o utrzymanie.
Nie bądźmy jednak tak pesymistycznie nastawieni, wszak popaść w depresję o tej porze roku i tak łatwo. A może legioniści, tak jak w niedawnym meczu z Zawiszą, znów będą potykać się o własne nogi? Przecież bydgoszczanie wygrali z mistrzami Polski 3:1 głównie dzięki szkolnym błędom Wojciecha Skaby i Jakuba Rzeź-niczaka. Być może to efekt zmęczenia, wszak warszawianie mają za sobą wiele spotkań w europejskich pucharach. Po meczu z Zawiszą sił im na pewno nie przybyło.
Co by nie mówić o zmęczeniu Legii, ich błędach i szczęściu, jakie Lenczyk ma w Warszawie, to i tak lubinianie muszą dołożyć coś od siebie. W innym przypadku nie mamy prawa marzyć o korzystnym wyniku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?