Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy większość dojadała wielkanocny żur, w sieci było słychać „miłosny” głos radnego

Arkadiusz Franas
Wdzięczny jestem szwagrowi i jego pani, że podczas świąt oszczędzili mi tematów politycznych, choć znowu aż tak spokojnie przy stole nie było, żeby nie można było ich nazwać rodzinnymi...

Otóż chłopina zaczyna pewną inwestycję, w której światło dnia codziennego ma dość istotne znaczenie. Ale bez przesady, a on przez dwa dni nadawał, że musimy koniecznie zobaczyć, jaką słońce będzie miało ekspozycję o określonej porze dnia. Powoli pachniało rozwodem, gdyż jego druga połowa nie miała tego problemu, a i mnie zaczęło korcić, by nawiązać jakąś łączność z Kopernikiem Mikołajem – jak udało mu się wstrzymać Słońce i ruszyć Ziemię, to może by i tę też Ziemię zatrzymał, choć na kilka tygodni, i mielibyśmy święty, nomen omen, spokój. Szwagier to jednak pikuś przy tym, co się działo u moich przyjaciół. Tradycyjnie zorganizowali u siebie w domu wielkie rodzinne święta. Tylko chwilami śniadanie musiało odbywać się na dwóch kondygnacjach, bo nawet nad jajeczkiem poświęconym tatuś gospodyni i jej brat, czyli ojciec z synem, nie mogli osiągnąć porozumienia, co do przyczyn katastrofy smoleńskiej. I młodszy, by nie było kolejnej katastrofy, salwował się ucieczką na piętro, a starszy, wielki zwolennik PiS-u, zasiadał przed telewizorem i włączał... TVN 24. I podobno zastygł przed ekranem na wiele godzin. Czy wybrał tę stację w ramach pokuty za utarczki z synem? Proszę mi tu nie zaczynać: polskie święta... Podobne klimaty panują w rodzinach czeskich, niemieckich czy hiszpańskich. Różne tylko są ku temu powody i reakcje. Kiedyś na barcelońskiej plaży widziałem, jak kilku niemłodych panów spierało się o autonomię Katalonii. Gdy jednemu brakło argumentów, adwersarzowi 
w wieku lat około 80 ściągnął kąpielówki...

Groźniej się zaczyna w sytuacji, o której część usłyszała w drugi dzień świąt, gdy żona pewnego bydgoskiego radnego z PiS opublikowała w internecie nagrania z awantury rodzinnej. Awantury, którą niektórzy śledzą na portalach tabloidowych już od tygodni. Głównie dlatego, ponieważ to radny PiS. Sytuacja jest skomplikowana, sprawą zajmują się policja i sąd. Ona i on nie mieszkają już razem, wcześniej miało dochodzić do licznych scen przemocy słownej i fizycznej. Ale na razie wyniki obdukcji przedstawił tylko... radny, którego rzekomo miał pobić znajomy jego żony, gdy polityk pojechał za nią do Warszawy, gdzie teraz mieszka. Nie wdając się w szczegóły, kilka cytatów z nagrań: „Ciszej mów, nie mam zamiaru wszystkich budzić, ty pedale (?! – moje). Nie płacz kur..., bo cię zaje...! Zabiję cię!”. Tych wyzwisk jest więcej. Jak tłumaczy się radny? Że jest tradycjonalistą, tak był wychowany i chce mieć rodzinę, gdzie żona czeka z obiadem, a ona nie czekała. Ja też jestem tradycjonalistą, ale kompletnie inaczej wychowanym. Co mówi adwokat polityka? – To było wołanie człowieka o miłość – uważa i twierdzi, że takich awantur mogło być zaledwie kilka. Mnie wystarczyła jedna, by zobaczyć, jak mało człowieka w człowieku, a wyobrażenia o miłości nadal mam inne.

Uważam, że teraz wszyscy: Jarosław Kaczyński, Donald Tusk i różni Czarneccy, którzy mają coś do powiedzenia w każdej sytuacji, powinni zakrzyczeć: dość, stop agresji. Bo rzecz nie w tym, że trzeba protestować, gdy tylko można zbić kapitał polityczny na prześladowaniu Żydów, Arabów czy dzieci. Każdej agresji trzeba powiedzieć stop. Każdej. Zarówno gdy dotyczy ona żony radnego PiS lub PO, dziennikarza tv, woźnej czy księdza. Nie mieszajmy mordobicia z polityką, bo wtedy mordobicia jest jeszcze więcej. Spierać trzeba się umieć, jak ja ze szwagrem, który dał się przekonać, że w świąteczny poniedziałek są lepsze rzeczy do robienia niż śledzenie ruchów Słońca wokół jego inwestycji. Jak chcesz, to teraz już możemy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska