Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reklamowanie usług lotniczych bywa czasami ryzykowne

Janusz Michalczyk
Paweł Relikowski
"Ludzie i usługi" - pod takim niewinnym hasłem miała być promowana oferta linii lotniczych z Hongkongu. Jej szefowie musieli jednak wstrzymać akcję w ostatniej chwili, bo okazało się, że takie hasło mogło się skojarzyć potencjalnym klientom z filmem erotycznym.

Ku rozpaczy szefów linii Cathay Pacific do internetu przeciekło nagranie wideo, na którym ubrana w strój służbowy stewardesa pieści pilota na sposób francuski, zaś miejscem akcji jest bez wątpienia kokpit samolotu Cathay Pacific.

Nie wiadomo, czy para inspirowała się podobno chętnie oglądanym przez samotnych mężczyzn na kanałach niekodowanych w godzinach wieczornych filmem "Dorcel Airlines". Przebrani za pilotów i stewardesy aktorzy demonstrują w nim zapał miłosny, ale są to dość niewinne obłapianki, a nie typowe wulgarne porno.

Mimo to szefowie linii z Hongkongu nie chcieli najwyraźniej, by ich usługi zostały wyśmiane przez złośliwców szalejących przy klawiaturach komputerów. Co do pierwszego członu hasła, czyli "ludzi" - wspomniana para została na wszelki wypadek zwolniona z Cathay Pacific, by pasażer wsiadający na pokład nie miał powodu do frywolnych skojarzeń. Podsumowując - ludzi już nie ma, a usługi są przyzwoite.

Problem z wizerunkiem mają też w Bułgarii. Ostatnio minister kultury Weżdi Raszydow wezwał zagranicznych turystów, by zaglądali do tamtejszych muzeów, gdzie można obejrzeć skarby wydobyte przez archeologów. Ten nieco zaskakujący apel został sprowokowany nasilającym się zjawiskiem, określanym jako pub crawls.

Chodzi o to, że turyści skrzykują się w liczące 20-30 osób grupki i do rana przemieszczają się między lokalami rozrywkowymi, upijając się do nieprzytomności tanimi, bułgarskimi trunkami, co - jak łatwo się domyślić - znajduje mało chwalebny finał.

Coś podobnego przeżywał jakiś czas temu Kraków, gdy na dużą skalę ruszyły ze swoimi usługami tanie linie lotnicze. Z tej samej przyczyny utrapieniem dla Wrocławia stali się hałaśliwi przybysze z Wysp Brytyjskich, a nie jest wykluczone, że jeszcze ciekawiej będzie u nas podczas turnieju Euro 2012.

Ponieważ poza fanami futbolu na tak duże imprezy zwykle przyjeżdżają licznie przedstawicielki najstarszego zawodu świata, więc na wszelki wypadek odradzamy władzom Wrocławia sięganie po hasła typu: ludzie i usługi.

Inna sprawa, że rola usług robi się coraz większa w miarę, jak kraj wspina się na coraz to wyższe szczeble rozwoju cywilizacyjnego. I u nas jest z tym coraz lepiej - oferta zależy tylko od potrzeb klienta, czasem zresztą nie do końca uświadamianych. Ślady tego bogactwa znajdziemy w gazetowych ogłoszeniach drobnych, a jeszcze więcej we wszędobylskim internecie. Łatwo to sprawdzić, wpisując chociażby hasło "nietypowe usługi".

Wyskoczą nam propozycje zaskakujące - począwszy od sprzątania po nieboszczyku, poprzez odnawianie skrzyń góralskich, a na piercingu (przekłuwaniu ciała) kończąc. Jest nawet symulator dla dwóch osób, ale uspokajam, że w tym przypadku chodzi o gry komputerowe, a nie o coś, co mogłoby sprowadzić kłopoty podobne do tych, z jakimi zderzyli się szefowie Cathay Pacific.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska