Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie

Wojciech Koerber
Janusz Wójtowicz
Popełniłem błąd, chyba zadarłem z prezydentem Wrocławia. Mianowicie zrugałem pomysł, by zorganizować w naszym mieście niejakie igrzyska sportów nieolimpijskich, za czym nasz najwyższy podobno stoi. W każdym razie nazajutrz po tej gafie miałem już w skrzynce list od prezydenta.

Ponaglenie, by uregulować mandat za parkowanie. Z lipca 2008. Taa, na każdego znajdzie się paragraf. No więc z miejsca zaczęły się mnie te całe World Games 2017 podobać, chociaż wolę myśleć, że wspomniany liścik to tylko zbieg okoliczności był. Widzę, że tego pomysłu własną piersią broni wszędzie - skądinąd sympatyczny - poseł Jaros, pewnie to więc i jego dziecko. Ciężko mnie wszelako przekonać, że oto uwaga całego świata skupi się na Wrocławiu, o czym poseł zapewnia na swojej stronie. No bo przecież w 2009 nie skupialiśmy się na Kaohsiung, prawda? W każdym razie ja nic nie słyszałem. A siedzę w tym sporcie od rana do wieczora. Wiem mniej więcej, komu czego we Wrocławiu brakuje, ile hal trzeba by postawić, wreszcie za ile pracuje wielu trenerów. I dlatego właśnie jestem na nie. Dlatego, że, póki co, inne winniśmy mieć priorytety. Zresztą, jeśli jakaś impreza jest światowa, to po prostu jest i kibic to wie. Jeśli natomiast o jej światowości próbują nas przekonywać politycy, to mniej już dostrzegam sportu w tym sporcie. Przecież na Euro nikt nas namawiać nie musiał. Wiadomo, że futbol tygrysy lubią najbardziej. Choć i tu sprawa jest polityczna, bo przecież głównie to miasto trzeba przystosować. W RPA, gdzie ludzie chodzą po ulicach boso, się powiodło, to my nie damy rady? Damy, lecz drogi to pow-staną już nie za naszej kadencji.

Czytaj też: Wrocław zorganizuje igrzyska sportów nieolimpijskich?

Miałem przyjemność obejrzeć przed rokiem, w Durbanie, spotkanie Brazylia - Portugalia w ramach mistrzostw świata. Jak tam było sielsko. Kobiety, dzieci, walczono jedynie na transparenty - który Ronaldo jest jedyny i najlepszy. No więc podobno ten z Brazylii ("There is only one Ronaldo"). Choć siedziała tuż obok dziewczyna, co myślała inaczej. Ona miała transparent takiej oto treści: "Kiss me Cristiano, it's my birthday". No ale chętnych nie było. Nawet ja się nie zdecydowałem, a co dopiero Cristiano. Tak było bezpieczniej.

A propos. Właśnie ze względów bezpieczeństwa napoje w butelkach - ile ich nie kupiłeś - sprzedawano w RPA wyłącznie odbezpieczone, z odkręconą nakrętką. Na wszelki wypadek, by zawartość wylała się przed dotarciem do celu, gdyby się jakiś chuligan znalazł. I obyśmy za rok nie chcieli w orłów Smudy rzucać butelkami. Tyle drewna już ten Franz przerobił i przejrzał, tymczasem Kaza naszego nie chce powołać. A ma ten grajek fach w nogach i głowie, international level, w kraju ledwie kilku takich się ostatnio pojawiło. Nie jest to w każdym razie Tomasz Szewczuk. Gdy w czasie piątkowego meczu z Legią nasz Szewczenko przyjął piłkę, stojąc w polu karnym gości plecami do bramkarza, to zwyczajnie warszawiakom kontrę wyprowadził. Taki ma klej w nodze. Ale na Łazienkowskiej wygrał? Wygrał. I to jest nasz Szewa! Dolnośląski. A zdaje się, że w sobotnim meczu Wisła - Widzew biegało łącznie po boisku pięciu, czy może w porywach siedmiu Polaków. I jak tu Smuda ma czynić cuda?! Bez Kaźmierczaka nie da rady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska