Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okrasa rozdał milion książek kucharskich, a premier zapowiada cud i brak kolejek do lekarzy

Jacek Antczak
Krok po kroczku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku, idą święta... Idą święta. Kevin zostaje sam w domu, gdyż cała jego rodzina przeniosła się do Magnolii, innego Pasażu czy Galerii. Rozżalony poseł Schetynawyjechał na Tajwan (niechsię tuskowcy nie cieszą, ponoć na chwilę), a rozliczony z podatków poseł Hofman wrócił. Z zawieszenia.

Tu w kąciku drzewko płonie, A tam karp Ci w wannie tonie,Może prądem skurczybyka, Co spod noża wciąż umyka...
Idą święta. Polacy chodzą po karpia z Biedronki do Tesco, a do Lidla po Okrasę. To znaczy po "Pascala kontra Okrasę". Ubiegłotygodniowym felietonem o przejęciu władzy przez kucharzy wywróżyłem wzrost ogólnopolskiego czytelnictwa. I już są efekty. Okazuje się, że "sprzedało się", a właściwie "rozdało", już milion tych książek kucharskich i dyskont zaczyna dodruk. Nie jestem biegły w rachunkach, ale to oznacza, że trzeba pomnożyć ten milion razy sześć i to razy pięćdziesiąt złotych, które trzeba było wydać w sklepie, żeby otrzymać "w prezencie" książkę kucharską. Hmm...To muszą być niezłe przepisy.

Wcałym bloku nie maprądu, jak co roku,
Więc sąsiedzi niezbyt mili,
Żona jęczy, dziecko kwili.

Idą święta. Samochodem się jeździ. Te tablice świecące świątecznie, które tłumaczą, że 10 kilometrów mniej na liczniku ratuje życie, zaczynają działać na wyobraźnię driverów. A może to atmosfera świąt zaczyna się udzielać. Jestem świadkiem, jak jadąc ulicą Legnicką, kilku kierowców trzy razy ratowało życie: mianowicie zwolniało z jakichś 180 kilometrów na godzinę do 150. To 3 razy po 10 km. Pal sześć, że miało być 50 km/h, zawsze to coś. Zresztą trudno jest tam spotykać kogoś, kto jedzie pięćdziesiątką. W ubiegłym roku widziałem takiego delikwenta. Korek się zrobił. Bo w te święta, jak pamiętasz, Będą ciasta i prezenta.

Idą święta. Idą telewizory, idzie majonez (i ten z Winiar, i ostry Kielecki, a także pośrednio Świdnicki), idą laptopy, nawet książki w księgarniach idą. Wszystko idzie jak woda. Zwłaszcza pożyczki. Te bankowe i te para. Parabankowe oczywiście. Tylko piłkarzom Śląska Wrocław jakoś nie idzie. I kibice na stadion nie chodzą. Ale to już zmartwienie prezydenta Wrocławia. Chyba nie widzi tego w zbyt świątecznych barwach, bo jego spece od stadionu zapowiedzieli, że w przyszłym roku wracamy do koncertów i innych imprez kulturalnych na tym dużym boisku przy dziurze. Może w sylwestra na Rynku zapowie jaką gwiazdę... zapowie w 2014 roku.

Dziś rencista uśmiechnięty, mimo, że nie dostał renty. Uśmiechnięci są lekarze,I rolnicy, i malarze, Kamieniarze, kominiarze, Dekownicy i spryciarze, Nawet autor uśmiechnięty, Mimo braku w wierszu puenty. Idą święta. Czasem na puentach, na paluszkach, ostrożnie jak baletnice. Akurat uśmiechniętych lekarzy w tym roku spotykałem rzadko. Za to minister zdrowia musiał być uśmiechnięty, gdyż go nie zrekonstruowano. Premier powiedział , że oczekuje od ministra Arłukowicza, że w ciągu3 miesięcy zlikwiduje kolejki do specjalistów.

Święty Mikołaj z naszego premiera, a jaki dowcipny. Idą święta, więc zapowiada cud. Oczywiście część tekstu tego felietonu napisał Artur Andrus. Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska