Od dziś stadiony i obiekty sportowe pod gołym niebem mogą być otwarte, ale we Wrocławiu nie możemy jeszcze wejść na obiekty, którymi zarządza Młodzieżowe Centrum Sportu. Dlaczego?
Premier Mateusz Morawiecki łagodzenie obostrzeń w sporcie ogłosił na konferencji prasowej 25 kwietnia, ale dokładne rozporządzenie, które ma moc prawną, ukazało się do dopiero w sobotę 2. maja. Do tego czasu podmioty dysponujące stadionami i innymi arenami sportowymi, nie widziały, jak mają się przygotować do tego.
Rozporządzenie premiera na zarządców obiektów nakłada szereg zobowiązań. To oni muszą przestrzegać m.in., by na boisku nie przebywało więcej niż sześć osób. De facto - ktoś musi zatem liczyć osoby wynajmujące w danym momencie boisko czy kort tenisowy. Powinny też zapewnić środki do dezynfekcji rąk i przestrzegać, by pomiędzy kolejnymi grupami było 15 minut przerwy.
- Rozporządzenie opublikowano w sobotę, a to dokument, który dopiero dał nam jakieś wytyczne. Dlatego dziś na godz. 12 zaplanowane mamy videospotkanie z kierownikami wszystkich obiektów. Musimy pamiętać, że jesteśmy jednostką budżetową i nie możemy sami z siebie kupić środków do dezynfekcji - mówi rzecznik MCS-u Marcin Janiszewski.
Na dodatek do MCS-u należą też obiekty "bezobsługowe", to znaczy takie, przy których MCS nikogo do tej pory nie zatrudniał. Chodzi m.in. o boisko przy ul. Kominiarskiej czy Kadłubka. Na dziś uruchomienie tych miejsc w formie sprzed pandemii jest niemożliwe.
Prezydent Jacek Sutryk zapowiedział, że Wrocław na razie nie otworzy boisk. Trwają w tej sprawie konsultacje z sanepidem.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?