Nauczanie o tym, że człowiek powinien trwać przy swoim zdaniu wbrew płynącej zewsząd krytyce, przypomniał najlepszy obecnie na świecie tenisista – Novak Djokovič. W ten sposób broni się przed zarzutami, że lekkomyślnie naraził swoich kolegów na zakażenie koronawirusem, co może znacznie utrudnić wznowienie rozgrywek, wcześniej planowanego na sierpień. A to oznacza wielkie straty finansowe.
Rzecz w tym, że Djokovič zorganizował niedawno w Serbii i Chorwacji serię niewielkich turniejów pod nazwą Adria Tour. Serię jednak przerwano już w połowie, ponieważ po występach w Belgradzie i Zadarze okazało się, że kilku biorących udział w zawodach zawodników złapało wirusa, w tym sam Djokovič. Co istotne, tenisiści nie tylko pokazywali się kibicom na korcie, ale też chętnie się z nimi bratali, a wieczorami bawili się doskonale na parkiecie i przy drinkach. Wyglądało to tak, jakby demonstracyjne prezentowali niewiarę w oficjalne informacje o epidemii i konieczności zachowania środków ostrożności. Zresztą sam Novak publicznie wcześniej powątpiewał, że epidemia jest prawdziwa i sugerował, że komuś zależy na zastraszeniu ludzi. Adria Tour miał udowodnić, że nie taki diabeł straszny, zaś skończyło się łatwą do przewidzenia kompromitacją.
Trzeba zauważyć, że spora grupa celebrytów wyrażała opinie podobne do Novaka, odnoszące się też do szczepionki przeciwko koronawirusowi. U nas głośno było o piosenkarce Edycie Górniak czy aktorce Violi Kołakowskiej, matce dzieci Tomasza Karolaka. Gwoli sprawiedliwości zaznaczmy w tym miejscu, że – jak twierdzą psychologowie – podatność na różnej maści teorie spiskowe niekoniecznie jest związana z niską inteligencją, raczej ze specyficznym podejściem do rzeczywistości.
Novak zorganizował Adria Tour, bo chciał dać radość kibicom i sportowcom po kilku miesiącach izolacji, ale znów wyszło na to, że dobrymi chęciami wybrukowane jest piekło.
Dla tych, którzy nie interesują się tenisem, wyjaśnijmy, że Novak jest znany z zadziorności, dlatego nie dziwi przytoczenie przez niego słów patriarchy o łodziach. Djokovič to ciekawa, skomplikowana osobowość. Mnie imponuje jego odwaga – jako Serb nie ukrywa swej sympatii do chorwackich sportowców, a przecież nie tak dawno oba narody toczyły krwawą wojnę i w oczach serbskich nacjonalistów uchodzi za zdrajcę. Znany jest z poczucia humoru i luzu, ale było kilka momentów w jego karierze, gdy przegrywając na korcie tracił nerwy i wykonywał nieładne gesty. Cóż, sportowi idole nie są świętymi.
A co począć z przeciekającymi łodziami patriarchy? Sądzę, że warto mieć swoje zdanie i nie poddawać się naciskom otoczenia, ale w granicach zdrowego rozsądku, bo ceną za zbytnią pewność siebie jest zawsze okropny błąd.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?