Wrocławskie Stowarzyszenie Nordic Walking powstało we wrześniu 2020 roku, chociaż nieformalnie działało już wcześniej. Założyły je Joanna Niciejewska i Marta Stanisz. Szybko okazało się, że ta forma rekreacji cieszy się dużym zainteresowaniem.
- Mnóstwo ludzi zaczęło się tym interesować. Zgłaszały się osoby, które chciały nauczyć się, jak poprawnie chodzić. Dzięki dobrej technice marszu z kijkami - nie robiąc sobie krzywdy - możemy wykorzystać właściwie cały nasz układ mięśniowy - mówi Joanna Niciejewska. - Nordic walking zyskuje popularność, bo jest alternatywą dla tych, którzy nie mogą biegać, a zwykły spacer im nie wystarcza - tłumaczy.
- Pamiętam, jak 10 lat temu kupiłyśmy razem z siostrą kijki mamie przy okazji 10 rocznicy ślubu. Ona wkręciła się w ten temat. Po czterech latach okazało się, że to były... kijki trekingowe. Ja też od zawsze nie mogłam usiedzieć na miejscu. Z uwagi na kontuzję przestałam biegać i przerzuciłam się na kijki. Teraz nie mam już czasu na bieganie, a rok temu rzuciłam pracę w korporacji. Kiedy ludzie pytali, co będę robić mówiłam: będę uczyć ludzi chodzić z kijkami - uśmiecha się Marta Stanisz.
Obie panie wcześniej ze sportem związane były amatorsko. Uprawiały różne dyscypliny: biegały, pasjonowały się górami. Po prostu aktywnie spędzały czas. Przyszedł jednak taki moment, w którym postanowiły ze swojej aktywności fizycznej zrobić sposób na życie. Pasja więc stała się ich zawodem.
- Mamy misję, żeby rozruszać Wrocław. Pokazywać, że to wspaniała forma ruchu, która może służyć towarzyskiej integracji. Chodzi o to, żeby dodać społeczeństwu energii i rozmawiać ze sobą - wyjaśnia Joanna Niciejewska.
Pozornie mało w nordic walking dynamiki, ale korzyści dla organizmu z chodzenia z kijkami są olbrzymie. Jak wyjaśniają obie panie: ten sport angażuje do 90 proc. mieśni. Przy poprawnej technice wysmukla ciało, pomaga w zrzuceniu zbędnych kilogramów, ale też pozwala dozować wysiłek. - Dotleniamy organizm, przeciwdziałamy depresji, dajemy upust emocjom. W końcu jest to bezpieczniejsze dla stawów, niż tradycyjne bieganie - wylicza nasza rozmówczyni.
Jeszcze nie tak dawno część zajęć, które organizowały obie Panie, była bezpłatna. Pozyskano na to dofinansowanie. Niestety - nie udało się tego projektu przedłużyć.
Dziś zajęcia grupowe prowadzone są w Parku Złotnickim, Parku Tysiąclecia, Parku Zachodnim, na Stabłowicach, w Parku Leśnickim. Można też umawiać się na zajęcia indywidualne lub w małych grupach.
Epilog tej historii jest taki, że Marta Stanisz... postanowiła zrobić kolejny krok i przenieść się w Karkonosze, gdzie założyła Karkonoską Szkołę Nordic Walking. Jej bazą jest Ostoja Karkonoska w Podgórzynie.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?