Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK: Politechnika przyjmowała najsłabszych uczniów

Piotr Bera
Politechnika Wrocławska
Politechnika Wrocławska Tomasz Gola
Politechnika Wrocławska przyjmowała na studia najsłabszych absolwentów szkół średnich - twierdzi Najwyższa Izba Kontroli. I przekonuje, że to właśnie było powodem, dla którego na jednym z kierunków nie obroniło się aż 60 procent studentów. - Limity przyjęć na poszczególne kierunki studiów ustalane są przez ministerstwo nauki, a nie przez NIK - odpowiada uczelnia.

Najwyższa Izba Kontroli sporządziła raport dotyczący opłat za studia na pięciu uczelniach w Polsce. Wśród nich znalazła się Politechnika Wrocławska, którą skrytykowano m.in. za zbyt wysokie opłaty rekrutacyjne i przyjmowanie "najsłabszych absolwentów szkół ponadgimnazjalnych".

Kontrola objęła lata akademickie 2011/12 - 2014/15. Największej uczelni na Dolnym Śląsku NIK zarzuca, że miała znaczny odsetek studentów, którzy nie obronili pracy dyplomowej lub magisterskiej. Jako przykład podaje kierunek Mechanika i Budowa Maszyn, gdzie w badanym okresie nie obroniło się prawie 60 proc. studentów.

Na tym kierunku zachodzi też największa selekcja, gdzie z indeksem musiało pożegnać się 60 proc. żaków trybu stacjonarnego i 76 proc. trybu zaocznego. Ten kierunek jest zamawiany i uznany za przyszłościowy przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Najlepsi studenci mogą liczyć na miesięczne stypendium do 1000 złotych. Łącznie w roku akademickim 2012/13 przekreślono 37 proc. studentów na studiach stacjonarnych i nawet 43 proc. na studiach zaocznych.

"Traktując obie sytuacje jako wyróżniki sprawności kształcenia, świadczy to o obniżonej efektywności wykorzystania zasobów uczelni publicznych zaangażowanych w ten proces, w tym środków finansowych pochodzących z budżetu państwa na kształcenie studentów stacjonarnych" - czytamy w raporcie.

Jednym z powodów takiej sytuacji jest zdaniem NIK zaledwie 30-procentowy poziom zdawalności matury, co ułatwia uzyskanie świadectwa dojrzałości i podjęcie dalszego kształcenia w szkołach wyższych. Tak się dzieje "z uwagi na istotny coroczny spadek liczby kandydatów na studia, przyjmowani byli również najsłabsi absolwenci szkół ponadgimnazjalnych”. Można to rozumieć jako sugestię dotyczącą rekrutacji mniejszej liczby absolwentów szkół ponadgimnazjalnych.

Agnieszka Niczewska, rzeczniczka Politechniki Wrocławskiej odpowiada, że na każdej uczelni technicznej w Polsce procent osób, które nie zaliczają pierwszego semestru lub roku jest dużo wyższy niż na uczelniach humanistycznych.

- Limity przyjęć na poszczególne kierunki studiów ustalane są przez ministerstwo nauki, a nie przez NIK. Do sugestii w tym zakresie nie będziemy się odnosić - mówi Niczewska. - Przy ustalaniu i proponowaniu limitu przyjęć pod uwagę branych jest kilkanaście różnych kryteriów i czynników, w tym oczywiście liczba osób, które nie przebrnęły pierwszego roku. Nie zgadzamy się z wnioskami kontrolerów dotyczącymi przyjmowania najsłabszych absolwentów - o przyjęciu decyduje wynik egzaminu maturalnego oraz przyjęty na uczelni próg punktowy. Nie dostanie się na studia ktoś, kto plasuje się mocno poniżej tego progu - przyznaje Niczewska.

Ponadto, według NIK jednostkowe opłaty rekrutacyjne zostały zawyżone maksymalnie o 24 zł. Uczelnia zdaniem inspektorów NIK powinna pobierać opłaty na poziomie 60-69 złotych, a w praktyce było to 84 złote. W latach 2014-2016 uczelnia miała dzięki temu otrzymać dodatkowe 0,5 mln złotych.

Zdaniem Agnieszki Niczewskiej z Politechniki Wrocławskiej rzeczywiste koszty rekrutacji są wyższe od ustalanej przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego maksymalnej kwoty (85 zł), którą uczelnie publiczne mogą pobierać. Rzeczniczka wylicza, że opłata rekrutacyjna przeznaczana jest w całości na czynności konieczne do przeprowadzenia procesu rekrutacji m.in. takie jak: czynności administracyjne, utrzymanie i rozwój systemu elektronicznej rejestracji kandydatów, utrzymanie infrastruktury (przede wszystkim komputerowej) koniecznej do obsługi kandydatów (w tym z zagranicy), wysyłka decyzji do kandydatów itp.
- Dokładnie tyle samo pobierają inne wrocławskie uczelnie, a wszędzie wykonuje się takie same czynności związane z rekrutacją kandydatów na studia. Ne rozumiem więc, dlaczego to właśnie Politechnika ma zawyżać koszty - komentuje Agnieszka Niczewska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska