Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepotrzebna zmowa milczenia

Grażyna Szyszka
Grażyna Szyszka
Przy ul. Andromedy zbiera się szemrane towarzystwo i uprzykrza życie mieszkańcom

Przy ulicy Andromedy od kilku lat trwa batalia mieszkanki tej ulicy z grupą ordynarnych i nieprzewidywalnych mężczyzn. Nie dość, że zaczepiają ludzi, to hałasują pod oknami mieszkań, a ze śmietników zrobili ubikację. Mimo że towarzystwo daje się we znaki nie tylko jednej kobiecie, reszta lokatorów milczy.

- Widzą, co się dzieje, ale albo nie chcą, albo boją mówić - przyznaje pani Beata. - Walczę z ludźmi, którzy siedzieli w więzieniach za pobicia i kradzieże.

Jej piekło na osiedlu Kopernika zaczęło się trzy lata temu. Wtedy przeprowadziła się do mieszkania mamy, by się nią opiekować. Pewnego dnia w pobliżu jej bloku zaczepił ją mężczyzna. - Powiedział, że jaki mi patrzy w oczy to mu staje - opowiada pani Beata. - Wstrząśnięta powiedziałam mu co o nim myślę i zagroziłam, że następnym razem wezwę policję.

Ale słowne ataki na kobietę nie zakończyły się. Na dodatek wulgarny 30-latek kilka razy wystraszył panią Beatę wbiegając za nią do klatki chodowej. Mieszkanka ulicy Andromedy zgłosiła to dzielnicowemu i na pewien czas miała spokój. Niestety, zaczepki wróciły ze zdwojoną siłą, bo sprośne uwagi rzucali też koledzy napastnika. Towarzystwo uraczone piwem z pobliskiego sklepiku, czuło się bezkarne. Wzywana na interwencję policja też niewiele mogła zrobić, po ich odjeździe sytuacja się powtarzała. Pani Beata dla własnego bezpieczeństwa kupiła gaz łzawiący. - I muszę przyznać, że w trakcie tych trzech lat byłam zmuszona dwa razy go użyć - opowiada pani Beata. - Jeden z tych oprychów idąc w moim kierunku krzyczał, że mnie zaj... ie, więc nie miałam wyjścia. Zajście widziała sklepowa z pawilonu, gdzie kupują piwo. Jej reakcją był tylko śmiech.

Aby przełamać strach przed napastnikami, pani Beata poszła na kurs samoobrony. Postanowiła też, że stawi czoło osiedlowemu towarzystwu. W marcu zgłosiła na policji uporczywe nękanie i wskazała sprawców. Wierzyła, że coś wreszcie się zmieni. W czerwcu postępowanie zostało... umorzone ze względu na brak przesłanek. - W trakcie śledztwa moi oprawcy przedstawiali się jako wzorowi obywatele, a mnie oczernili - mówi. - Mieli świadków, którzy zeznali, że to ja chodzę za nimi, podrywam ich, a nawet chodzę do ich mieszkań i żądam seksu. Było to dla mnie strasznie przykre doświadczenie - przyznaje kobieta, która ma też wiele zastrzeżeń do aspiranta, który prowadził dochodzenie. - Ale jest jeden plus całej sprawy. W trakcie jej prowadzenia, policja często patrolowała ten rejon osiedla, a uciążliwe towarzystwo wyniosło się w inne miejsce.

O tym, że przy ul. Andromedy jest więcej dewastacji niż w innych rejonach osiedla, mówią statystyki administracji SM „Nadodrze”. W ciągu ostatnich pięciu lat dochodziło tam m.in do włamań do suszarni, gdzie urządzono imprezę, niszczono drzwi do klatek schodowych, wybijano w nich szyby, czy spalono śmietnik. - Sprawców nie mamy, bo ludzie nie zgłaszają nam tego - mówi Ewa Telus, kierownik osiedla Kopernik A. - Od tego jest zresztą policja, by ścigać takie zachowania. Warto czasem wykazać trochę więcej cywilnej odwagi i reagować.

Kierowniczka dodaje, że na wniosek mieszkańców zlikwidowano dwie ławki, a skargi lokatorów są zgłaszane dzielnicowemu.

Ostatnim, ale wspólnym już ruchem lokatorów jest wniosek do prezydenta o cofnięcie zezwolenia na sprzedaż alkoholu w barze przy ul. Keplera. Podpisało go 175 osób. W uzasadnieniu rada osiedla wskazała, że mieszkańcy pobliskich bloków są narażeni na zaczepki ze strony przesiadujących tam mężczyzn oraz na oglądanie, jak się załatwiają przy nieczynnej toalecie. Wniosek trafił do prezydenta miasta pod koniec czerwca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska