MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie oddał 600 złotych. Skatowali go za to i podpalili. Kara: cztery lata więzienia

Marcin Rybak
Marcin Rybak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne K_kapica_afk
Czterej mężczyźni próbowali odzyskać 600 złotych długu. Uwięzili dłużnika, oblewali go łatwopalną substancją i podpalali. Potem gasili i mówili, że wbiją mu w głowę siekierę, żeby się nie męczył. Czy cztery lata więzienia za takie zachowanie to wystarczająco surowa kara? Prokurator Generalny uważa, że nie. Ma rację? Oceni to Sąd Najwyższy.

Do dramatycznych wydarzeń doszło latem 2017 roku w Legnicy. Młody mężczyzna zalegał ze zwrotem 600-złotowej pożyczki. Wierzyciel najpierw wysyłał do niego swoich znajomych jako „egzekutorów”. Ale dług dobrowolnie zwrócony nie został. Wtedy czterej mężczyźni próbowali wyegzekwować go przemocą.

Dłużnik został zwabiony do mieszkania w Legnicy. Tu uwięziono go. „Jesteś skończony” - usłyszał. Poprosił, żeby go puścili i nie robili mu krzywdy. Zaśmiali się tylko. Potem został pobity i skopany. Sprawcy grozili, że go zabiją. Mieli przygotowaną butelkę z łatwopalnym płynem i gaśnicę. Oblali mu spodnie i podpalali. Po pierwszym podpaleniu jeden z oprawców zdusił płomień ręcznikiem. Zaraz potem stwierdził, że „załatwi go” siekierą, bo wtedy nie będzie się męczył.

Po drugim podpaleniu torturowanemu mężczyźnie udało się uciec do swojego domu. Natychmiast powiadomiono policję. Sprawcy szybko zostali złapani. Prokuratura zarzuciła im m.in. pozbawienie człowieka wolności „ze szczególnym udręczeniem”. Ale legnicki sąd okręgowy uznał, że dwukrotne podpalanie torturowanego człowieka to za mało by uznać, że doszło do „szczególnego udręczenia”. Kary wyjątkowo łagodne – od dwóch do dwóch i pół roku więzienia.

Prokuratura odwołała do Sądu Apelacyjnego i tu kary zaostrzono na wyroki od trzech do czterech lat więzienia. Sąd Apelacyjny uznał – tak jak chciała prokuratura – że doszło do „szczególnego udręczenia” podczas pozbawienia wolności. Wyrok jest już prawomocny. Ale śledczy nie są do końca zadowoleni. Choć ich apelacja została uwzględniona. Uznali, że kary nadal są zbyt łagodne.

Zgodnie z prawem tylko Prokurator Generalny może złożyć do Sądu Najwyższego kasację z powodu zbyt łagodnej kary. Tak też się stało. Jeśli Sąd Najwyższy zgodzi się z argumentami oskarżenia uchyli wyrok i odda sprawę Sądowi Apelacyjnemu by ten raz jeszcze zastanowił się nad karami.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska