Naukowcy z Wrocławia zrewolucjonizują rynek energii słonecznej?

Mowa o stworzeniu drucików 100 razy cieńszych od włosa, które mają pozwolić na zwiększenie wydajności np. paneli słonecznych. Nad wynalazkiem pracuje kilkuosobowy zespół badawczo-rozwojowy, w którego skład wchodzi dwóch uznanych na całym świecie polskich naukowców, wielokrotnie docenianych przez krajowe i międzynarodowe instytucje i publikujących w najbardziej znanych wydawnictwach, m.in. w “Nature”. 

- Stworzyliśmy unikalną metodę drukowania nanocząstek. Możemy ułożyć z nich bardzo cieniutkie linie, które są niewidzialne dla ludzkiego oka. Te druciki przewodzą prąd i pozwalają na podniesienie wydajności ogniw słonecznych – mówi dr Filip Granek z XTPL.

Intensywne prace badawczo-rozwojowe doprowadziły do osiągnięcia pierwszego z założonych kamieni milowych, czyli uzyskania możliwości kontrolowania procesu drukowania wspomnianych drucików, które są kilkudziesięciokrotnie mniejsze niż obecnie dostępne na rynku. Proces został potwierdzony w warunkach laboratoryjnych, dokonano nawet zgłoszenia patentowego. A jest się o co bić, bo rynek fotowoltaiki (wytwarzanie prądu elektrycznego z promieniowania słonecznego) jest wart 50 mld dolarów rocznie.

- Druciki, o których mowa, trzeba położyć na ogniwie słonecznym, a przez to że są cieniutkie, to nie zasłaniają tychże ogniw. Szerokość drucików wytworzonych opracowaną przez nas metodą jest kilkadziesiąt razy węższa od ludzkiego włosa, dzięki czemu stanowią znacznie mniejszą przeszkodę dla światła. Więcej światła może wejść do ogniwa słonecznego, co powoduje, że ogniwo może wyprodukować więcej energii elektrycznej. Nasze rozwiązanie może pomagać producentom ogniw, dzięki czemu spadnie ich cena produkcji i prawdopodobnie cena dla końcowego konsumenta. Część obecnych rozwiązań jest dziś oparta na indzie, pierwiastku, którego jest mało i do tego kontrolują go Chiny. Nasze rozwiązanie ma na celu wyeliminowanie tego kosztownego rozwiązania – opowiada dr Granek.

Nanotechnologię wykorzystuje się m.in. w ekranach dotykowych, telewizorach LCD czy przez producentów okien – już trwają prace nad stworzeniem smart windows open- okien, które same się ochładzają lub podgrzewają w zależności od temperatury. Bardzo prawdopodobne, że dzięki wrocławskiej technologii spadną koszty produkcji np. telewizorów, a co za tym idzie spadłaby cena w sklepach. W sprawie odkrycia z wrocławianami kontaktowali się już naukowcy z Kanady.

- Możemy sobie wyobrazić jednoczesną redukcję kosztów ogniw słonecznych oraz zwiększenie ich wydajności, co będzie kolejnym krokiem w kierunku ich dalszego umasowienia. Chcielibyśmy, aby nasze rozwiązanie przyczyniło się do zwiększenia liczby paneli słonecznych na polskich i zagranicznych dachach - tłumaczy dr Zbigniew Rozynek.

Nad technologią na razie pracuje 7 osób, które współpracuje również z konsultantami zewnętrznymi i jednostkami naukowymi oraz Wrocławskim Centrum Badań EIT+. XTPL planuje zwiększyć zespół do 20 osób. 

- Po studiach na Politechnice Wrocławskiej przebywałem 10 lat za granicą, gdzie zdobywałem doświadczenie w zakresie prowadzenia badań nad technologiami wytwarzania ogniw słonecznych. Miałem również prowadzić procesy wdrożeniowe wyników badań u globalnych graczy w tej branży. Mieszkałem w Holandii, Niemczech, Australii i Chinach. Na dziś naszą ambicją jest jednak rozwijanie firmy w Polsce i w oparciu o polski kapitał, chociaż nasza technologia ma bardziej globalne niż lokalne znaczenie  – twierdzi dr Granek.

Pierwsze zainteresowanie nową technologią rodem z wrocławskiego laboratorium pochodzi z Belgii. Jednak największym wyzwaniem dla zespołu będzie przygotowanie tej technologii do wyjścia poza laboratorium. Zdaniem dr Granka XTPL będzie w stanie już za dwa lata skomercjalizować wynalazek. Jak dotąd zespół otrzymał dofinansowanie na badania od Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Naukowcy walczą również o pieniądze z Unii Europejskiej. Łącznie do badań nad technologią wytwarzania ultracienkich linii przewodzących prąd elektryczny potrzebne jest 5 mln złotych.