- W porównaniu z Euro, czy też igrzyskami olimpijskimi, World Games nie jest drogą imprezą. Należy również pamiętać, że wpływy z transmisji i biletów w większości trafią do miasta i Ministerstwa Sportu - mówi prezydent miasta Rafał Dutkiewicz.
Na Euro wydaliśmy 7,3 mld zł.
Na poprzedniej imprezie World Games wystąpiło 4800 zawodników ze 105 krajów. Rywalizowali w 37 dyscyplinach. Dla porównania igrzyska zimowe w Kanadzie zgromadziły 2626 zawodników z 82 krajów.
Do organizacji imprezy finansowo nie dołoży się Ministerstwo Sportu, które ma jedynie zadbać o "wymiar sportowy" World Games.
- Wiadomo, że część z dyscyplin, które zobaczymy na World Games, w naszym kraju nie jest zbyto popularna. Chcemy pomóc polskim sportowcom jak najlepiej przygotować się do imprezy, aby mogli rywalizować z najlepszymi - mówił wiceminister Sportu Jacek Foks.
Resort ma też wesprzeć inwestycje związane z remontem i budową obiektów, które będą arenami World Games. Największymi przedsięwzięciami mają być remont budowa toru wrotkarskiego i basenu olimpijskiego. Ten ostatni ma być realizowany z oddzielnej puli. Szacuje się, że koszt takiej inwestycji może wynieść 50 mln zł.
Na igrzyska wyremontowany ma być także Stadion Olimpijski. Jest wiele wariantów naprawy obiektu - od 40 po 120 mln zł. Według prezydenta Rafała Dutkiewicza najbardziej prawdopodobna jest ta najoszczędniejsza opcja zakładająca odnowienie trybun.
Przypomnijmy, że Wrocław ma 2 mld zł dziury budżetowej. To 58% maksymalnego progu zadłużenia. Jeśli miasto osiągnie pułap 60% zadłużenia, to premier wyznaczy komisarza nadzorującego to co dzieje się we Wrocławiu, a prezydent miasta przestanie pełnić swoje obowiązki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?