MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na ulicach wojna na maczety, a policja szuka nagich kobiet

Grzegorz Chmielowski
Grzegorz Chmielowski
Grzegorz Chmielowski
Najpierw myślałem, że to żart. Ale nie. Rzecznik legnickiej policji całą powagą majestatu swojego stanowiska oznajmił, że funkcjonariusze z tamtejszej komendy miejskiej chcą odnaleźć dwie dziewczyny, które w miniony poniedziałek nago tańczyły parę minut na legnickiej ulicy.

A niby po co? Czyżby chcieli powtórki z rozrywki, bo przegapili spektakl pląsów niewieścich ciał? Bynajmiej. Chodzi o to, że panie, które nocą podczas deszczu wychyliły się na kilka minut poza sztywne ramy zasad społecznego współżycia - i za sprawą naszego czujnego fotoreportera trafiły na zdjęciach do internetu - mogły dokonać wykroczenia. Wedle rzecznika, polegać miałoby ono na wywołaniu zgorszenia w miejscu publicznym. Bo po ulicach chodzi się w ubraniu, a nie jak Pan Bóg stworzył. Nawet w czasie ulewy, gdy nikogo nie ma. Amen.

Od czasów milicyjnych łapanek w nadbałtyckich Chałupach, gdzie w czasach PRL zjeżdżali się polscy nudyści, nie słyszałem o tak zdecydowanej postawie naszych organów ścigania wobec ludzi bez ubrań, którzy ulicę potraktowali po prostu jako miejsce zabawy i wakacyjnego figlu. No bo inaczej tego banalnego zdarzenia wytłumaczyć się n ie da. Chyba, że ktoś dopatrzył się jeszcze czegoś innego niż setki tysięcy internautów.

Jezdnie po ulewie już wyschły, a panie pewnie nie codziennie dają takie popisy. Podejrzewam więc, że sprawa poleży sobie gdzieś w aktach na półce i zniknie. Zwłaszcza, że w obliczu nadciągającej jesieni, na recydywę się nie zanosi. No i policja ma przecież też parę ważniejszych śledztw w Legnicy do przeprowadzenia. A jak chwilowo nie ma, to z pewnością jej pomoc przyjęliby koledzy funkcjonariusze wrocławscy, którzy też mają u siebie tańczących na ulicy. I rzekłbym, mają z nimi kłopot trochę większy.

Bo we Wrocławiu na asfalcie tańczy się nie w nocy, a w środku dnia, w centrum miasta, z pistoletami, maczetami i nożami. A tancerze, członkowie grup zorganizowanych, zwanych gangami, nie rozbierają się, a wręcz przeciwnie, chowają w kominiarkach. No chyba, że na sali operacyjnej w szpitalu. Bo to prawdziwa wojna gangów.

Mieszkańcy rejonu ulic Świeradowskiej czy Drukarskiej są tymi tańcami wręcz przerażeni. Ale, co ciekawe, zdania co do sposobu zakończenia pląsów na jezdni są podzielone. Nie brak głosów, iż są to sprawy zamaskowanych panów, bo nikt inny nie cierpi.

Uważam, że do czasu. Dlatego jestem zdecydowanie wśród tych dyskutantów, którzy wolą, by to właśnie policja szybciej niż później zakończyła bezpłatne widowiska kryminalne dla szerokiej publiczności, obserwującej z chodników, przystanków, domów, czy aut, walki z użyciem maczet i pistoletów,

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska