Choć prace budowlane w zabytkowym Bloku Koszarowym zakończono już w ubiegłym roku, to jednak obiekt wciąż nie został dopuszczony do użytku. Dlaczego? Okazuje się, że obiekt jest pełen wad, które powstały już na etapie projektowym.
Najpoważniejszą usterką, czy może raczej fuszerką jest fakt, że w obiekcie zapomniano o wentylacji. Z tego powodu w środku zabytkowego budynku jest bardzo wilgotno. Decyzją nowego prezydenta w środku postawiono nagrzewnice i urządzenie do zbierania wilgoci. Tylko pierwszego dnia usunięto z niego 30 litrów wody. Wilgoć nie pozwoli na zamontowanie wartej 1,5 miliona złotych wystawy multimedialnej, która mogłaby zostać uszkodzona. To jednak nie jedyna wada. Podłączenie takiej wystawy nie byłoby proste, bo w obiekcie zapomniano o gniazdkach elektrycznych.
Usterki te prezydent Rafael Rokaszewicz pokazał radnym miejskim. Nie byli oni zachwyceni, jednak rajcy z poprzedniej kadencji nie mieli sobie nic do zarzucenia. - No cóż, konieczne będą poprawki - powiedział Andrzej Koliński. - Czy czuję się współwinny? No nie, bo radni aż tak mocno nie wchodzą w kompetencje prezydenta, a przecież to właśnie prezydent jest odpowiedzialny za wykonanie podejmowanych uchwał.
Nowe władze miasta ustalają teraz ile kosztować będą kolejne prace niezbędne do tego, by budynek mógł wreszcie zostać udostępniony zwiedzającym. Niestety, to na pewno kwestia wielu miesięcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
