"Czarna szyna" jest śliska. Tramwaj może nie wyhamować
MPK przygotowywało swoje pojazdy oraz całą infrastrukturę przez całą noc z poniedziałku na wtorek (27-28 listopada). Na miasto wyjechały tabory szczotkujące torowiska oraz specjalne pługi. Wszystko po to, aby zadbać o bezpieczeństwo pasażerów i innych uczestników ruchu.
Jak mówi Gazecie Wrocławskiej Marek Michalski, motorniczy tramwaju z 33-letnim stażem, zimowa aura pogarsza warunki nie tylko na jezdni, ale także na torowiskach tramwajowych.
- Taka pogoda, jak obecnie sprawia, że powstaje efekt tzw. "czarnej szyny". Wynika on z połączenia wilgoci, kurzu, błota i śniegu. Zamiast metalicznego połysku, szyna przybiera czarnego koloru. Jest wtedy bardzo śliska i trudniej wyhamować motorniczym. Droga hamowania dla tramwaju jest dwukrotnie lub nawet trzykrotnie dłuższa od drogi hamowania pojazdu samochodowego - mówi Marek Michalski.
- Przykładowo: jeśli samochód wyhamuje do zera na odcinku 15 metrów, prowadzącym tramwaj potrzebne jest nawet 40 metrów do całkowitego zatrzymania się.
- Mój pusty tramwaj waży 36 ton. Z pasażerami masa dochodzi nawet do 40-45, ponieważ należy dodać rowery i tłumy w godzinach szczytu. Szczególną uwagę musimy zwracać na osoby z niepełnosprawnościami, m.in. na wózkach. Hamowanie awaryjne może niestety spowodować obrażenia, mimo przeznaczonych dla nich specjalnych zabezpieczeń - dodaje Marek Michalski.
MPK apeluje do kierowców i pieszych: Uważajcie!
We wtorek, 28 listopada, na terenie zajezdni "Ołbin" przeprowadzono test hamowania. Samochód nadzoru ruchu stanął w szranki z tramwajem. Oba pojazdy rozpędziły się do 30 km/h, a następnie w jak najkrótszym czasie musiały się zatrzymać. Różnica w przebytym dystansie była mniej więcej taka, jakiej szerokości są przejścia dla pieszych. Łatwo więc o tragedię!
- Nie tylko kierujący, ale też rowerzyści i piesi muszą pamiętać, że nawet w przypadku niewielkiej prędkości 30 km/h droga hamowania tramwaju jest długa i wynosi około 25-30 metrów. Reakcja motorniczego na przeszkodę na drodze wynosi 0,8-1,1 sekundy, do tego należy doliczyć czas działania układu hamulcowego – to kolejne 0,3-0,4 sekundy. O nieszczęśliwym wypadku często decydują ułamki, dlatego ważne jest to, jak zachowujemy się na przejściach dla pieszych, ścieżkach rowerowych czy skrzyżowaniach z torowiskami. Zwracając uwagę na otoczenie, możemy uniknąć poważnego wypadku - mówił podczas prezentacji prezes MPK Wrocław Witold Woźny.
W tramwaju są aż trzy hamulce. W niektórych sytuacjach nawet one nie pomogą
Jak mówił nam wiceprezes MPK Przemysław Nowicki, w tramwajach zamontowane są trzy rodzaje hamulców:
- tarczowe,
- szynowe,
- tzw. "piasecznice".
W pojazdach szynowych służą do podsypywania piaskiem kół, zapobiegając ich poślizgowi, najczęściej podczas ruszania i hamowania.
- To prosty system, który znacząco wpływa na drogę hamowania. Wówczas na pojazd działa duże przeciążenie, wynoszące nawet 0,3g. To siła większa niż ta, która towarzyszyłaby nam, gdybyśmy wcisnęli „gaz do dechy” w aucie osobowym. Różnica jest taka, że w aucie osobowym siedzimy, w tramwaju czy autobusie, przeważnie się stoi. Nawet jeśli prowadzącemu pojazd uda się skutecznie wyhamować przed przeszkodą, niemal na pewno skończy się to jakimiś szkodami pośród pasażerów. Ważne więc, abyśmy pamiętali o zachowaniu szczególnej uwagi - dodał Przemysław Nowicki.
Spółka przypomina, że w sytuacji, gdy spotykamy się z tramwajem na skrzyżowaniu bez sygnalizacji świetlnej i znaków, pojazd szynowy ma pierwszeństwo. Należy go też przepuścić, gdy, podobnie jak on, znajdujemy się na drodze z pierwszeństwem.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?