Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morskie Oko. Będzie można parkować za darmo! Trzeba spełnić jeden warunek. TPN wyznaczył na razie takich pięć miejsc postojowych

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Parking na Palenicy Białczańskiej
Parking na Palenicy Białczańskiej TPN
Takiej informacji z Tatr jeszcze nie było. Tatrzański Park Narodowy wprowadza darmowy parking przy szlaku do Morskiego Oka! Park wyznaczył jak na razie pięć miejsc, z których bez opłat będą mogli korzystać kierowcy. Warunek jest jeden – może tam zaparkować jedynie samochód elektryczny. Przyrodnicy nie wykluczają, że ilość darmowych miejsc zostanie poszerzona.

Morskie Oko - najpopularniejszy szlak w Tatrach

Wysokie ceny na postoju w Morskim Oku

Dotychczas korekty cennika parkingów na Palenicy Białczańskiej i Łysej Polanie – czyli na dwóch największych parkingach w rejonie szlaku do Morskiego Oka (łącznie mieści się tam ok. 1100 samochodów) – oznaczały podwyżkę opłat dla kierowców. Obecnie ceny za postój samochodu osobowego wahają się od 35 zł do nawet 75 zł za jeden dzień.

- Na parkingach w rejonie Morskiego Oka obowiązują ceny zróżnicowane w zależności od sezonu oraz czasu zakupu względem dnia przyjazdu - od 35 do 75 zł za samochód osobowy. Według aktualnego cennika przy zakupie on-line z minimum 3-dniowym wyprzedzeniem ceny wahają się od 35 do 55 zł w zależności od sezonu dla samochodów osobowych. W dniu przyjazdu cena jest zawsze o 10 zł wyższa względem ceny bazowej, a w razie wysokiego popytu na bilety na dany dzień, cena będzie wyższa o maksymalnie 20 zł w stosunku do ceny bazowej. Maksymalna cena dla samochodu osobowego to 75 zł za dzień – informuje Tatrzański Park Narodowy.

Najdroższej jest oczywiście w szczytach sezonu urlopowego – w czasie majówki, w wakacje. Stawka jest wyższa także w weekendy. Pomimo tak wysokich cen za postój zdarzają się dni – zwłaszcza w szczytach sezonów, przy ładnej pogodzie – że wolnych miejsc dla samochodów brakuje.

- Ceny są z kosmosu. Jak przyjdzie mi zapłacić 75 zł za postój auta, a do tego jeszcze opłacić wstęp do parku dla całej rodziny, w moim przypadku dwóch dorosłych i trójki dzieci, to powoduje, że zanim wejdę w ogóle na szlak, wydam już 110 zł – wylicza pan Adam, turysta z Krakowa.

Drogowy horror na drodze

Wysokie ceny parkingu, a czasami brak miejsc powoduje, że wiele osób decyduje się pozostawić swoje auta wzdłuż drogi dojazdowej z Zakopanego na Łysą Polanę. To niejednokrotnie powodowało, że droga poważnie była zawężana niemal do jednego pasa. Generowało to korki i nerwy kierowców.

Od pewnego czasu – w szczycie sezonu turystycznego – na tę trasę wyjeżdża także policja. Służby – zwłaszcza w wakacje – regularnie usuwają niewłaściwie pozostawione samochody na poboczach. Zamawiają firmę zajmującą się holowaniem pojazdów i odstawiają auta na strzeżony parking. Potem turystę, który zejdzie z gór, czeka niemiła niespodzianka – brak auta, konieczność powrotu busem do miejsca zakwaterowania, a następnie wizyta na komendzie. A to kończy się mandatem, punktami karnymi i opłatami za holowanie i postój auta na strzeżonym parkingu.

Darmowy postój dla samochodów elektrycznych

Teraz jednak TPN zrobił korektę cennika, wprowadzając miejsca darmowe! - Postanowiliśmy wprowadzić takie rozwiązanie tylko dla samochodów elektrycznych. Chcemy w ten sposób promować zeroemisyjne pojazdy, szczególnie w tej części Podhala – mówi Magda Zwijacz-Kozica z Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Na razie TPN wyznaczył pięć miejsc dla pojazdów elektrycznych. Są one zlokalizowane na Palenicy Białczańskiej. Pojawiły się w kwietniu. - To jest taki nasz test. Chcemy sprawdzić, jakie będzie zainteresowanie takimi miejscami – mówi Magda Zwijacz-Kozica. Dodaje, że jeśli będzie duże zainteresowanie, TPN będzie rozważał wyznaczenie kolejnych miejsc dla elektryków.

Właściciele aut elektrycznych – żaby wjechać na parking – muszą zamówić darmowy bilet poprzez sklep internetowy Tatrzańskiego Parku Narodowego. Bez takiego biletu nie będzie można wjechać na postój.

Wybierając się do Morskiego Oka, właściciele elektryków będą musieli pamiętać o naładowaniu akumulatorów przed wyjazdem. Na Palenicy Białczańskiej nie ma bowiem stacji ładowania pojazdów elektrycznych.

TPN też jeździ elektrykami

Przyrodnicy z Tatr nie tylko robią ukłon w stronę prywatnych właścicieli samochodów elektrycznych, ale i sami przerzucają się na zeroemisyjne pojazdy. TPN systematycznie wymienia swój tabor samochodowy – odstawia samochody spalinowe, a kupuje elektryczne.

Dotyczy to nie tylko samochodów, ale i motorów. Tymi poruszają się głównie leśnicy – tam oczywiście, gdzie nawierzchnia szlaku nadaje się do jazdy motocyklem.

- Na obecną chwilę posiadamy sześć samochodów elektrycznych, w tym cztery zakupione z dotacji w ramach projektu „Elektro Parki – elektromobilność w parkach narodowych” Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Z tego programu dotrze do nas jeszcze jeden pojazd elektryczny. Do tego posiadamy sześć motorów elektrycznych, a także jeden tzw. moonbike, czyli pojazd do poruszania się po śniegu z jedną płozą z przodu i gąsienicą z tyłu – mówi Łukasz Pęska z TPN.

Kasprowy Wierch w Tatrach - 12 kwietnia 2024

Na Kasprowym Wierchu śnieg niknie w oczach. Zobaczcie, jak t...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska