MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Morderca skazany!

Kacper Chudzik
Do zabójstwa doszło w jednym z bloków socjalnych przy ul. Kazimierza Sprawiedliwego
Do zabójstwa doszło w jednym z bloków socjalnych przy ul. Kazimierza Sprawiedliwego Kacper Chudzik
Przed sądem zakończył się proces 67-letniego Henryka W., który w maju 2013 roku zabił swojego znajomego, z którym wspólnie imprezowali. Podczas pijackiej awantury Henryk W. chwycił nóż i zadał kompanowi cios prosto w serce.

- Prokuratura postawiła mu zarzuty zabójstwa, oraz znęcania się nad niepełnosprawnym właścicielem mieszkania, w którym doszło do zbrodni - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prokuratury. - Sąd uznał Henryka W. za winnego zabójstwa i skazał go na dziewięć lat pozbawienia wolności. Uniewinnił go jednak z zarzutu znęcania się.

Do morderstwa doszło przy ul. Kazimierza Sprawiedliwego w mieszkaniu należącym do niepełnosprawnego mężczyzny. Ten pozwalał Henrykowi W. mieszkać u siebie, jednak ten miał zapewniać mu opiekę. Zamiast tego ściągał do lokalu znajomych i organizował imprezy. Libacje odbywały się tam zawsze, gdy tylko Henryk W. zdobył nieco pieniędzy. Utrzymywał się ze zbierania złomu i żebrania. Zdaniem prokuratury znęcał się również nad swoim gospodarzem.

- To było do przewidzenia, że wreszcie tam dojdzie do czegoś takiego - mówili nam wtedy sąsiedzi. - Awantury to był chleb powszedni w tym mieszkaniu. Tam było ciągłe picie i ciągłe kłótnie o byle co. Jak ktoś się upije to wiadomo, różne rzeczy przychodzą do głowy. No i stało się.

Zaraz po zabójstwie Henryk W. twierdził, że nie pamięta co się stało i nie przyznawał się do winy. W trakcie popełniania przestępstwa był zbyt pijany, by racjonalnie wytłumaczyć co się działo. Biegli stwierdzili, że mordując znajomego Henryk W. przez alkohol nie był w pełni poczytalny, jednak sąd podjął decyzję o jego ukaraniu.

- W przypadku ograniczonej poczytalności sąd mógł podjąć decyzję o nadzwyczajnym złagodzeniu kary, jednak nie zdecydował się na to. Jak tłumaczy w uzasadnieniu wyroku, kara po złagodzeniu byłaby rażąco łagodna za taki czyn - mówi Liliana Łukasiewicz. - Na jej poczet został zaliczony czas w jakim Henryk W. przebywał w areszcie, czyli od 4 maja 2013 roku.

Oskarżony usłyszał wyrok za morderstwo, jednak sąd uniewinnił go od zarzutu znęcania się nad właścicielem mieszkania, w którym przebywał. Podczas prokuratorskiego śledztwa o takim zachowaniu miały świadczyć zeznania mężczyzny, jednak w trakcie procesu nieco je zmienił twierdząc, że owszem spierał się czasem z Henrykiem W., ale ten nie znęcał się nad nim.
W sprawie zapadł już jeden wyrok, ale obrońca Henryka W. złożył apelację uznając karę za zbyt wysoką. W grudniu sąd apelacyjny zdecydował jednak o utrzymaniu wymiaru kary. Wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska