Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Większa strefa płatnego parkowania? Zdecydują mieszkańcy

Błażej Organisty
ul. Drukarska o 7.30 rano
ul. Drukarska o 7.30 rano Błażej Organisty
- Będąc ostatnio u znajomego, który mieszka w naszym mieście przy ul. Drukarskiej, natknąłem się na ogłoszenie. Napisano, że na odcinku ulicy Drukarskiej, od Wielkiej do Kamiennej lub nawet do Sztabowej, i prawdopodobnie na okolicznych uliczkach, mają pojawić się parkomaty. Czy ten obszar dołączy do strefy płatnego parkowania? - pyta nasz czytelnik Bartłomiej Kaczmarek.

Sprawą zajął się reporter Błażej Organisty:

W przyszłym roku kończy się umowa z operatorem obecnej strefy płatnego parkowania. Wtedy też można podpisać nową. Miasto proponuje powiększyć strefę dwukrotnie. Parkowanie mogłoby być płatne na Nadodrzu, Ołbinie, Kleczkowie, Przedmieściu Oławskim i Świdnickim, Hubach do ul. Kamiennej, osiedlu Powstańców Śląskich oraz Szczepinie.

To jednak tylko propozycje. O tym, czy na danym obszarze powstaną płatne miejsca parkingowe, ostatecznie zdecydują mieszkańcy w porozumieniu z właściwą radą osiedla. - Jeżeli uznają, że ulice, przy których mieszkają, nie powinny być włączone do strefy płatnego parkowania, to tak się nie stanie – zapewnia Elżbieta Maciąg z wydziału inżynierii miejskiej Urzędu Miejskiego Wrocławia.

Wola większości

Aby poznać opinie wrocławian, magistrat organizuje konsultacje społeczne w formie spotkań. Na zebranie mieszkańców osiedla Powstańców Śląskich (w obszar którego wchodzi ul. Drukarska) przyszło 120 osób. Krzysztof Bielański, przewodniczący zarządu osiedla, informuje, że pomysł wprowadzenia opłat za parkowanie spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem. Część mieszkańców uważa, że proponowana stawka (2 zł/h) jest za wysoka, kiedy większość twierdzi, że mieszkańcy powinni parkować za darmo, tak jak obecnie. Opłatę za parkowanie traktują jako kolejny podatek. Poza tym obawiają się, że ewentualne wykupienie abonamentu i tak nie da im gwarancji dostępności miejsca postojowego pod domem. Taki abonament to koszt 10 zł za miesiąc lub 50 zł za pół roku, lub 100 zł za rok.

- Jest jeszcze jeden zarzut. Gdyby parkowanie przy ulicy było płatne, to część mieszkańców zostawiałoby samochody w wewnętrznych podwórkach, które rada osiedla stara się rewitalizować – dodaje Bielański.

Przewodniczący przyznaje, że na osiedlu jest duży problem z parkowaniem: - Czasami ludzie wracają z pracy i pół godziny szukają miejsca. Mieszkańcy uważają, że kłopoty powodują goście: pracownicy okolicznych biurowców i studenci wynajmujący mieszkania. Zarząd osiedla sugeruje, że za parking powinni płacić wyłącznie kierowcy, którzy nie są zameldowani na danym osiedlu. Dotyczyłoby to postoju dłuższego niż godzina lub dwie. Powołują się przy tym na model funkcjonujący w niektórych miastach w Austrii.

Płatnej strefy parkowania nie chcą również na Nadodrzu, Ołbinie, Hubach i Szczepinie. Radni osiedlowi krytykują plany miasta. Katarzyna Piwko z osiedla Nadodrze mówiła nam w maju, że płatnej strefie się sprzeciwia, bo mieszańców nie będzie stać na abonament.

Płatnemu parkowaniu mówią: tak

Są jednak i osiedla, na których strefa płatnego parkowania jest mile widziana. Do urzędu miejskiego 30 listopada 2016 roku trafił wniosek o wyznaczenie strefy płatnego parkowania złożony przez Wspólnotę Mieszkaniową Grunwaldzka 60 i Grunwaldzka 64/66. Mieszkańcy chcieli opłat parkingowych na terenie między ulicami Grunwaldzką, Minkowskiego i Roentgena. Uchwała w tej sprawie trafiła pod głosowanie. Radni odrzucili wniosek wspólnoty. Zalecili natomiast urzędowi zebranie opinii mieszkańców i wykonanie kompleksowej analizy oraz obiecali wrócić do sprawy w drugiej połowie bieżącego roku. Głosowanie radnych to standardowa procedura włączania obszaru do płatnej strefy na wniosek mieszkańców.

Procedura działa także w przeciwnym kierunku. Wydział inżynierii miejskiej wysyła do rady osiedla wniosek o opinię. Jeżeli jest pozytywna lub jeżeli rada osiedla jej nie wyrazi, to miasto wyznaczy płatne miejsca. Jeżeli opinia jest negatywna, to - tak jak zapewnia Elżbieta Maciąg - płatnego parkowanie nie będzie.

W niektórych przypadkach miasto samodzielnie decyduje, gdzie wyznaczyć płatne miejsca postojowe. Przykładem są okolice pl. Muzealnego. Tam większość zaparkowanych aut należy do klientów oraz pracowników sądów, kancelarii prawnych i Komendy Wojewódzkiej Policji. Podobnie sprawa wygląda w okolicach szpitala klinicznego, gdzie samochody pracowników i klientów utrudniają parkowanie mieszkańcom. To dlatego przy Pasteura, Chałubińskiego i Marcinkowskiego od poniedziałku działają parkomaty (200 miejsc przy Pasteura oraz po 80 przy Chałubińskiego i Marcinkowskiego). Kolejne, jeszcze w tym roku, pojawią się przy ul. Małachowskiego i Zelwerowicza.

Decyzję o włączeniu ulic do strefy z urzędu, czyli bez wysłuchania opinii wrocławian, miasto musi konsultować i z komisją bezpieczeństwa ruchu drogowego, w skład której wchodzi m.in. policja, Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta, oraz MPK.

Magistrat przestawi ostateczną propozycję zasięgu nowej strefy płatnego parkowania po otrzymaniu raportu z konsultacji społecznych, które początkowo miały skończyć się w czerwcu. Ze względu na spore zainteresowanie miasto przedłużyło je do 14 lipca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Większa strefa płatnego parkowania? Zdecydują mieszkańcy - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska