Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przymusowe sprzątanie w Państwowej Inspekcji Pracy? "To powrót do czasów komunizmu"

Jarosław Jakubczak
- W Ośrodku Szkolenia Państwowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu przy ul. Kopernika 5 pracodawca nakazał pracownikom sprzątanie wokół budynku i wyrywanie chwastów. Roboty te są przymusowe, bo wszyscy pracownicy mają wziąć w nich udział. Niestety nie ma możliwości złożenia skargi, bo to PIP jest instytucją kontrolującą wykonywanie pracy zgodnie z prawem, więc sprawdza się powiedzenie "najciemniej pod latarnią" - pisze do nas Czytelnik pragnący zachować anonimowość. Jak naprawdę wyglądała sytuacja? Sprawą zajął się reporter Jarosław Jakubczak.

List do redakcji przysłano nam wczoraj. Zaalarmowany Czytelnik informował o "przymuszaniu pracowników do wykonywania pracy społecznej". Poniżej prezentujemy treść listu:

"6 czerwca w godz. 12-15 w Ośrodku Szkolenia Państwowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu ul. Kopernika 5 pracodawca nakazał wszystkim pracownikom wykonywanie prac społecznych, czyli sprzątanie wokół budynku i wyrywanie chwastów. Roboty te są przymusowe, bo wszyscy pracownicy mają wziąć w nich udział. Niestety nie ma możliwości złożenia skargi bo to PIP jest instytucją kontrolującą wykonywanie pracy zgodnie z prawem, więc sprawdza się powiedzenie "najciemniej pod latarnią". Niestety z przepisami prawa ma to niewiele wspólnego, bo pracodawca nawet nie zapewni odzieży i obuwia roboczego, a pracownicy mają przynieść z domu szpadle czy haczki. Wygląda na to, że mamy powrót do czasów komunizmu..." - napisał Czytelnik.

Okazuje się jednak, że sytuacja prezentuje się zgoła inaczej. Spośród 52 osób zatrudnionych w Ośrodku Szkoleniowym Państwowej Inspekcji Pracy, aż 40 pracowników zamiast siedzieć za biurkiem pieliło chwasty. I robili to dobrowolnie. Razem z nimi rękawy zakasał także dyrektor ośrodka szkoleniowego Janusz Krasoń. Pracownicy, którzy nie chcieli lub nie mogli pracować fizycznie, otrzymali dzień wolnego lub wykonywali prace biurowe.

Inicjatorką akcji sprzątania terenu była główna księgowa firmy Dorota Szkutnik. Firma chciała wykorzystać sytuację, w której na ten dzień nie było zaplanowanych żadnych szkoleń, a ze względu na oszczędności zrezygnowano z zatrudnienia firmy zewnętrznej, która z reguły wykonywała prace pielęgnacyjne.

- Pracownicy postanowili wykorzystać luźniejsze dni. Nikt nie był zmuszany do pracy - przyznaje dyrektor Krasoń.

Po wykonanej pracy dyrektor zaplanował dla pracowników spotkanie przy grillu.

Zobacz też: Zagadki, tajemnice i sekrety - odcinek 32 Portal Wrocławskiej Katedry

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przymusowe sprzątanie w Państwowej Inspekcji Pracy? "To powrót do czasów komunizmu" - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska