Nie ma ogólnego przepisu, który zabraniałby rozpalania ognisk we Wrocławiu. Ognisko możemy rozpalić m.in. na prywatnej posesji, ale jest kilka warunków, które musimy spełnić.
– Przede wszystkim jedynym dozwolonym opałem jest drewno lub podpałka koncesjonowana. Na pewno nie wolno spalać śmieci, ani tzw. odpadów zielonych, czyli liści i gałęzi, chyba że gmina nie zorganizowała odbioru tego typu odpadów – wyjaśnia Waldemar Forysiak, rzecznik wrocławskiej straży miejskiej. Za palenie śmieci grozi mandat w wysokości od 50 do 500 zł.
Rozpalając ognisko na własnej działce musimy również zadbać o to, żeby robić to co najmniej 4 metry od granicy działki, 10 metrów od pól oraz 100 metrów od granicy lasu.
– W mieście, gdzie dominuje zwarta za budowa te odległości, zwłaszcza 4 metry od granicy działki, są trudne do zachowania, dlatego zawsze rozpalając ognisko ponosimy ryzyko – uważa mł. bryg. Mariusz Urbaniak, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Musimy także pamiętać, by dym z ogniska nie był uciążliwy dla sąsiadów.
– Jeśli naszemu sąsiadowi ten dym będzie przeszkadzał, możemy zostać ukarani mandatem za naruszenie cudzej własności, którą w tym przypadku jest świeże powietrze. Naruszenie cudzej własności to nie tylko wtargnięcie, ale właśnie również emisja dymu – mówi Forysiak.
Ognisk nie możemy palić na nadodrzańskich wałach oraz bulwarach i skwerach, ponieważ zabraniają tego przepisy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej i Zarządu Zieleni Miejskiej, które zarządzają tymi terenami.
- Jeśli to zrobimy, popełnimy wykroczenie, za które grozi nam do 500 zł mandatu. W przypadku, gdy rozpalenie ognia stanowi realne zagrożenie pożarowe, grozi nam nawet sprawa w sądzie – informuje Waldemar Forysiak.
Kiełbaski na wolnym ogniu upieczemy za to w specjalnie przeznaczonych do tego miejscach w miejskich parkach. Są to otoczone kamieniami paleniska, przy których najczęściej znajdują się ławki i stoliki. Po pięć takich palenisk znajdziemy w Lesie Rędzińskim, Lesie Osobowickim i przy kąpielisku przy ul. Królewieckiej. Ponadto z dwóch palenisk skorzystamy w Lesie Sołtysowickim przy oczku wodnym.
W dowolnym miejscu możemy za to rozpalić grilla.
– Poza tym to dużo bezpieczniejszy sposób, bo w grillu ogień jest zamknięty i nie ma bezpośredniego zagrożenia pożarem –
twierdzi Forysiak. –Pamiętajmy jednak, by osoba odpowiadająca za rozpalenie grilla była trzeźwa – dodaje.
W ubiegłym roku strażnicy miejscy otrzymali 278 zgłoszeń dotyczących rozpalanych ognisk. W większości interwencje dotyczyły spalania odpadów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?