Kierunek Komunikacja Wizerunkowa wprowadzono w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Wydziale Filologicznym w ubiegłym roku, jako pierwszy rok studiów licencjackich. Rok akademicki zaczęli zarówno studenci zaoczni jak i stacjonarni. W tym roku ruszył pierwszy rok studiów magisterskich - i według studentów już nie jest tak pięknie jak w założeniu. Studia licencjackie odniosły sukces, a chętnych na nie było mnóstwo - kilkanaście osób na miejsce. Dlaczego więc studenci są rozczarowani zaoczną magisterką?
Aleksander Pitura czekał rok na utworzenie studiów magisterskich z Komunikacji Wizerunkowej. Studia zaczął w tym roku. – To co zastałem w tym roku doszczętnie mnie rozczarowało. Wszyscy wykładowcy, na których zbudowano markę brandingu, przestali wykładać. W trakcie wakacji dr Karina Stasiuk została odsunięta od kierownictwa i straciła wpływ na wykładowców i kierunek, który wspólnie stworzyła z dr. Maurycym Graszewiczem – żałuje Aleksander Pitura, któremu zależało, by wykładowcami byli praktycy z doświadczeniem w reklamie, PR i brandingu.
Przypomnijmy, że Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej ma problemy finansowe związane nie tyle z brakiem pieniędzy, a ich dysponowaniem. Niedawno pisaliśmy, że kierownictwo instytutu może zmniejszyć wynagrodzenia współpracownikom, czyli wykładowcom zatrudnionym na umowach zlecenie, w porównaniu do zeszłego semestru. Wiązało się to z nową ustawą o szkolnictwie wyższym, która wymaga by pieniądze instytutów były przeznaczane na konkretne cele - tłumacząc prosto, nie można np. pieniędzy na inwestycje przeznaczać na poczet wynagrodzeń. Uczelnia stanęła w obliczu nowej sytuacji i trzeba było wypracować nowe rozwiązania. Jak przyznał wtedy Gazecie Wrocławskiej dziekan Wydziału Filologicznego prof. Maciej Cieński, wynagrodzenia mogły być niższe nawet o ok. 60 proc., ale udało się tego uniknąć.
Niektórzy ze współpracowników dowiedzieli się w sekretariacie, że mogą dostać 28 zł brutto za godzinę zajęć akademickich. Udało się jednak utrzymać stawki z zeszłego roku, które dla współpracowników w instytucie dziennikarstwa wynoszą 70 zł za godzinę zajęć. To stawka podstawowa powiększona o kwotę 42 zł, którą oferuje instytut. – Każdego roku prowadzone są negocjacje dziekana wydziału z władzami uczelni w sprawie nowych stawek dla współpracowników. W tym roku rzeczywiście rozmowy się przeciągnęły, co wiąże się ze zmianą finansowania uczelni. Zapewniam jednak, że wynagrodzenia współpracowników pozostaną bez zmian, a instytut ma wystarczające środki na ich wypłatę – mówi dr hab. Arkadiusz Lewicki, wicedyrektor instytutu. (czytaj więcej o sprawie: Uniwersytet ma problemy finansowe? Współpracownicy grożą odejściem).
Jak dodaje Arkadiusz Lewicki współpracownicy zaakceptowali nowe stawki. – To zrozumiałe, że współpracownicy nie chcieliby pracować za 28 zł za godzinę, mi też taka kwota by nie odpowiadała. Ale to plotka, wynagrodzenia będą wyższe – mówi. Zaznacza, że w związku z tym żadnych masowych odejść z instytutu nie będzie.
Arkadiusz Lewicki zapewnia, że na Komunikacji Wizerunkowej nie ma problemu z brakami kadrowymi. Na około 100 współpracowników jedynie około 3 nie podpisało umów na nowy semestr, a powody takich decyzji są różne.
Skąd więc nieobecność niektórych nazwisk wykładowców w planie zajęć? Aleksander Pitura wymienia konkretne osoby: współpracowników i pracowników, z którymi nie ma zajęć w tym semestrze, a to właśnie oni mieli według jego informacji wykładać na Komunikacji Wizerunkowej. To m.in. Dariusz Tworzydło, Szymon Sikorski, Maciej Tesławski, Aleksandra Uścinowicz, Monika Braun-Bereś, Zbigniew Chmielewski, Maurycy Graszewicz i Michael Fleischer. Niewykluczone jednak, że zajęcia z nimi będą w przyszłych semestrach. Te osoby pozostają pracownikami i współpracownikami instytutu, nic się nie zmieniło.
– Pretensje studenta odnoszą się do pewnych obietnic, a nie faktów, trudno mi to skomentować. Oficjalnie w maju tego roku instytut podał siatkę godzin, która obowiązuje na niestacjonarnych studiach magisterskich. Plan zajęć udostępniony w październiku jest zgodny z tą siatką, żadnych zajęć w nim nie brakuje – zapewnia dr hab. Arkadiusz Lewicki. Siatkę zaakceptował nie kto inny jak dr Karina Stasiuk, która współtworzyła Komunikację Wizerunkową.
Dr Arkadiusz Lewicki tłumaczy, że liczba godzin na magisterskich studiach zaocznych z komunikacji wizerunkowej wynosi dokładnie 517. – To i tak więcej niż wymagane ustawą 480 godzin – wyjaśnia.
W uchwałach senatu uczelni dotyczących utworzenia kierunku Komunikacja Wizerunkowa nie ma informacji o minimalnej liczbie godzin dydaktycznych.
– Cena tych studiów wzrosła z 2 200 zł na 2 400 zł za semestr. Rozważam rezygnację ze studiów, bo nie zamierzam płacić za tak kiepski produkt. Zanim to jednak zrobię, chcę wspólnie z całym naszym kierunkiem wysłać list do rektora z żądaniem obniżenia czesnego, a także zagwarantowania jakości w postaci wykładowców z górnej półki, jak dotychczas – zapowiada Aleksander Pitura i dodaje, że sprawa bulwersuje też innych studentów.
Jak wyjaśnia dr hab. Lewicki, cena 2400 zł za semestr magisterskich studiów zaocznych jest stała i obowiązuje na wszystkich wydziałach. 2200 zł to stara cena za semestr zajęć, która już nie obowiązuje.
Mimo tych wyjaśnień, Aleksander Pitura zamierza wysłać listy do dziekana i rektora. Są one już napisane, ale czekają na podpisy studentów. Żacy mają zamiar złożyć pismo u rektora 9 listopada - podczas najbliższego zjazdu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?