Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młody owczarek chciał się załapać na przejażdżkę pociągiem pod Wrocławiem? Po właścicielach nie ma najmniejszego śladu

Karolina Kwiatek
Karolina Kwiatek
Jeśli szukasz tego psa lub wiesz, kto jest właścicielem albo gdzie może się znajdować, skontaktuj się z przedstawicielami Ośrodka Terapii Skrzywdzonych Okiem Wilka w Miliczu pod numerem: +48 604 757 177 (Katarzyna Hirszfeld).
Jeśli szukasz tego psa lub wiesz, kto jest właścicielem albo gdzie może się znajdować, skontaktuj się z przedstawicielami Ośrodka Terapii Skrzywdzonych Okiem Wilka w Miliczu pod numerem: +48 604 757 177 (Katarzyna Hirszfeld). TOZ Milicz
Młody owczarek niemiecki wskoczył do w pociągu na stacji w Trzebnicy. Zwierzak zwrócił na siebie uwagę konduktorów, którzy wyrzucili go ze składu i zostawili na dworcu, pod opieką młodej dziewczyny. Rzekomy właściciel, który miał odebrać psa, nigdy się nie pojawił. Internauci są oburzeni. Uważają, że owczarek został porzucony.

W poniedziałek (1 stycznia) z redakcją "Gazety Wrocławskiej" skontaktowali się przedstawiciele wrocławskiego i milickiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, którzy szukają właściciela młodego owczarka niemieckiego. Spokojny i zadowolony zwierzak kręcił się w Sylwestra po pociągu, który zatrzymał się na stacji w Trzebnicy około godziny 18. Konduktorka poprosiła jednego z mężczyzn o pomoc w wyprowadzeniu owczarka na zewnątrz, żeby przez przypadek nie wybrał się z nimi w nieplanowaną podróż.

Zwierzę zostało przekazane pani Magdalenie [nazwisko do wiadomości redakcji], która akurat czekała na dworcu. Młoda kobieta usłyszała, że właściciel psa powinien za niedługo pojawić się na miejscu. Mężczyzna wrócił do pociągu, a gdy skład ruszył, zwierzę wyrwało się spod ręki kobiety i natychmiast pobiegło za odjeżdżającymi wagonami. Owczarek wrócił po kilku minutach i od tamtej pory nie chciał odstępować kobiety na krok.

- Przez dwie godziny stałam na dworcu. Myślałam, że ktoś po tego psa przyjedzie. Był spokojny, trzymał się blisko mnie, jednak gdy zaczęło się strzelanie fajerwerkami, to się przestraszył. Było widać, że chciał się ukryć. Podbiegał do samochodu, a później chciał wejść na klatkę schodową. Tam z nim siedziałam, bo czuł się najbezpieczniej - dodaje nasza rozmówczyni.

Obecnie psiak jest pod opieką Fundacji Ośrodek dla Zwierząt Skrzywdzonych Okiem Wilka w Miliczu. Niestety nie może tam długo pozostać. Pracownicy mają nadzieję, że zgłosi się do nich właściciel owczarka.

Pies mógł się wystraszyć i zerwać opiekunowi, jednak część internautów uważa, że zwierzak został porzucony:

- Żeby ten jeden dzień nie zabezpieczyć swojego przyjaciela przed takim stresem to nie wiem kim trzeba być. Co rok to samo od lat. Ogarnijcie się ludzie - pisze pani Jolanta.

- Ludzie są bezduszni i nieodpowiedzialni. Jak można psa samego wysyłać w podróż? - pyta pani Danuta.

- Właściciel pozostawił go na dworcu PKP i kazał pilnować i nie pojawił się. Zapewne już się nie pojawi po pieska - komentuje Pani Anna.

- Wydrukowałam kilka ogłoszeń z info, gdzie znaleziony i gdzie przebywa. Jedno wisi na wszelki wypadek na tablicy stacji PKP w Trzebnicy. Ja zawsze myślę/wierzę, że psy są poszukiwane przez kochających właścicieli. W tej sytuacji w pomoc było zaangażowanych kilka osób, więc informacja, co zaszło mógł być "przekręcona" - przekazuje pani Agata.

Ten film zamieścili pracownicy TOZ Milicz:

od 7 lat

Jeśli szukasz tego psa lub wiesz, kto jest właścicielem albo gdzie może się znajdować, skontaktuj się z przedstawicielami Ośrodka Terapii Skrzywdzonych Okiem Wilka w Miliczu pod numerem: +48 604 757 177 (Katarzyna Hirszfeld).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska