Oto, jak dziś sytuację w Liberii opisywała wolontariuszka z Wrocławia:
Sytuację w Liberii można opisać jednym słowem – „kryzys”. Wszystko drożeje (łącznie z biletem powrotnym), rząd zabronił przemieszczania się z jednego regionu do drugiego. W ten sposób wiele rodzin zostało rozdzielonych. Szkoły są pozamykane, a młodzież nie ma co robić. Nawet ciężko im zorganizować sobie jakąś wakacyjną pracę dorywczą. Jak się dowiedziałam, młodzi często pracują na budowie, jako pomoc w biurach, a Ci zdolniejsi udzielają korepetycji. Wirus eboli zabrał wszystkie te możliwości utrzymania się. Co raz więcej młodzieży przychodzi do Salezjańskiego Centrum Młodzieżowego, mimo że oficjalnie Oratorium jest zamknięte. W tym miejscu chociaż na parę godzin mogą zapomnieć o ciężkiej sytuacji. Wspólnie oglądamy filmy, gramy w piłkę lub karty, rozmawiamy i modlimy się. Wierzę, że właśnie tego teraz potrzebują najbardziej
Czytaj więcej o pobycie wrocławskich licealistów w samym sercu regionu zagrożonego ebolą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?