Czy oddane do użytku pięć lat temu zmodernizowane obiekty sportowe nie są już tak funkcjonalne jak się wydawało? Według Zbigniewa Prejsa, dyrektora Chrobrego Głogów S.A potrzebne są zmiany.
- Mamy swoje plany, ale przede wszystkim to muszą być plany miasta, do którego należy spółka - mówił na przedsezonowej konferencji prasowej Zbigniew Prejs.
Dyrektor ma zastrzeżenia przede wszystkim do części piłkarskiej głogowskich obiektów. - Trzeba sobie jasno powiedzieć, że mit naszych obiektów minął - mówi. - Są piękne jako całość, bo to jest aż czternaście hektarów, ale piłkarsko, a ja się wypowiadam jako dyrektor sportowy, zostajemy w tyle - kontynuuje.
Zdaniem Zbigniewa Prejsa, jeśli w najbliższym czasie spółka nie poczyni inwestycji, klub zostanie w tyle. - Nasze władze muszą wybrać się z nami na jakiś mecz i zobaczyć, o co chodzi. Nawet jadąc na tak zwaną ścianę wschodnią, do Łomży lub Suwałk, widzi się, że nasz stadion jest anachroniczny - informuje Z. Prejs. - Praktycznie nie ma drugiego takiego wałowego stadionu jak nasz, a to wielka strata miejsca - wyjaśnia.
Zdaniem dyrektora konstrukcja trybuny od strony ul. Wita Stwosza musi zostać zmieniona. - Potrzebujemy obiektu, który będzie wykorzystywał każdy metr, jaki mamy do dyspozycji - zaznacza. - Koniecznością jest, żeby w zachodniej części stadionu powstał nowy budynek piłkarski, choćby czterdziestometrowy, który na parterze będzie miał tylko część piłkarską, czyli szatnie i zaplecze, a w którym na górze byłaby część biurowa Chrobrego - dodaje.
Jak podkreśla Zbigniew Prejs, pozwoliłoby to zwolnić zajmowane dotychczas pomieszczenia na pływalni i przy siłowni, które musiały zostać zaadaptowane na pomieszczenia dla obserwatorów i delegatów zgodnie z wymogami licencyjnymi. - Dodatkowo nowa trybuna mogąca pomieścić około półtora tysiąca widzów, zapewniłaby nam widownię na cztery - pięć tysięcy - mówi Z. Prejs. - A trzeba przecież zaznaczyć, że każdy dodatkowy tysiąc widzów, to przynajmniej piętnaście, dwadzieścia tysięcy złotych więcej z dnia meczowego. To koszt organizacji lub ewentualnych premii dla zawodników, które nie są ujęte w budżecie - tłumaczy.
Zbigniew Prejs żałuje również, że obiekty sportowe nie posiadają własnego zaplecza hotelowego. - Niedawno otrzymałem propozycję zorganizowania na naszych obiektach obozu zimowego dla stu pięćdziesięciu osób. Uczestników przyjmie jeden z hoteli, ale to oznacza, że po prostu nie zarobimy na tym - kończy.
Według dyrektora potrzebna jest też modernizacja płyty treningowej na Piastowie oraz budowa nowej ze sztuczną murawą. - Mając około dwudziestu grup treningowych, a od tego roku również Szkołę Mistrzostwa Sportowego, której uczniowie trenują na naszych obiektach, potrzebujemy tej inwestycji - tłumaczy.
Jak zaznacza Zbigniew Prejs, powyższe plany można wcielać w życie etapami. Wszystko jednak przede wszystkim w rękach Urzędu Miasta, które jest głównym udziałowcem w spółce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?