Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mit głogowskich obiektów minął

Marcin Kaźmierczak
Na przedsezonowej konferencji prasowej, Zbigniew Prejs, dyrektor Chrobrego, mówił o potrzebnych inwestycjach
Na przedsezonowej konferencji prasowej, Zbigniew Prejs, dyrektor Chrobrego, mówił o potrzebnych inwestycjach Marcin Kaźmierczak
Obiekty sportowe Chrobrego Głogów S.A stają się zbyt małe dla rozrastającego się klubu

Czy oddane do użytku pięć lat temu zmodernizowane obiekty sportowe nie są już tak funkcjonalne jak się wydawało? Według Zbigniewa Prejsa, dyrektora Chrobrego Głogów S.A potrzebne są zmiany.

- Mamy swoje plany, ale przede wszystkim to muszą być plany miasta, do którego należy spółka - mówił na przedsezonowej konferencji prasowej Zbigniew Prejs.

Dyrektor ma zastrzeżenia przede wszystkim do części piłkarskiej głogowskich obiektów. - Trzeba sobie jasno powiedzieć, że mit naszych obiektów minął - mówi. - Są piękne jako całość, bo to jest aż czternaście hektarów, ale piłkarsko, a ja się wypowiadam jako dyrektor sportowy, zostajemy w tyle - kontynuuje.

Zdaniem Zbigniewa Prejsa, jeśli w najbliższym czasie spółka nie poczyni inwestycji, klub zostanie w tyle. - Nasze władze muszą wybrać się z nami na jakiś mecz i zobaczyć, o co chodzi. Nawet jadąc na tak zwaną ścianę wschodnią, do Łomży lub Suwałk, widzi się, że nasz stadion jest anachroniczny - informuje Z. Prejs. - Praktycznie nie ma drugiego takiego wałowego stadionu jak nasz, a to wielka strata miejsca - wyjaśnia.

Zdaniem dyrektora konstrukcja trybuny od strony ul. Wita Stwosza musi zostać zmieniona. - Potrzebujemy obiektu, który będzie wykorzystywał każdy metr, jaki mamy do dyspozycji - zaznacza. - Koniecznością jest, żeby w zachodniej części stadionu powstał nowy budynek piłkarski, choćby czterdziestometrowy, który na parterze będzie miał tylko część piłkarską, czyli szatnie i zaplecze, a w którym na górze byłaby część biurowa Chrobrego - dodaje.

Jak podkreśla Zbigniew Prejs, pozwoliłoby to zwolnić zajmowane dotychczas pomieszczenia na pływalni i przy siłowni, które musiały zostać zaadaptowane na pomieszczenia dla obserwatorów i delegatów zgodnie z wymogami licencyjnymi. - Dodatkowo nowa trybuna mogąca pomieścić około półtora tysiąca widzów, zapewniłaby nam widownię na cztery - pięć tysięcy - mówi Z. Prejs. - A trzeba przecież zaznaczyć, że każdy dodatkowy tysiąc widzów, to przynajmniej piętnaście, dwadzieścia tysięcy złotych więcej z dnia meczowego. To koszt organizacji lub ewentualnych premii dla zawodników, które nie są ujęte w budżecie - tłumaczy.

Zbigniew Prejs żałuje również, że obiekty sportowe nie posiadają własnego zaplecza hotelowego. - Niedawno otrzymałem propozycję zorganizowania na naszych obiektach obozu zimowego dla stu pięćdziesięciu osób. Uczestników przyjmie jeden z hoteli, ale to oznacza, że po prostu nie zarobimy na tym - kończy.

Według dyrektora potrzebna jest też modernizacja płyty treningowej na Piastowie oraz budowa nowej ze sztuczną murawą. - Mając około dwudziestu grup treningowych, a od tego roku również Szkołę Mistrzostwa Sportowego, której uczniowie trenują na naszych obiektach, potrzebujemy tej inwestycji - tłumaczy.

Jak zaznacza Zbigniew Prejs, powyższe plany można wcielać w życie etapami. Wszystko jednak przede wszystkim w rękach Urzędu Miasta, które jest głównym udziałowcem w spółce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska