Minister Marek Biernacki nie chciał szerzej komentować sprawy afery taśmowej. Mówił, że to jest dopiero jej początek i być może pojawią się kolejne nagrania. Poza tym, sprawą zajęła się prokuratura, więc on uważa, że trzeba poczekać na wyniki jej pracy.
Minister sprawiedliwości nie sądzi, żeby dobrym rozwiązaniem było powołanie komisji śledczej. Uważa, że powołana na ponad rok przed wyborami służyłaby tylko do uprawiania polityki, a nie wyjaśnieniu sprawy.
Sam Biernacki nie boi się, że w mediach pojawią się nagrania z nim w roli głównej. - Nigdy w tej restauracji nie byłem. Zawsze spotykam się w gabinecie, więc nie mam żadnych obaw - mówił minister.
Co dalej z rządem? - Powinien spokojnie pracować i czekać na rozwiązanie sprawy - powiedział minister.
Przypomnijmy, że afera taśmowa rozpoczęła się, kiedy w weekend tygodnik "Wprost" opublikował nagrania, na których słychać m.in. jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS. Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o NBP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?