Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji szacuje, że w 2013 roku, na święta Bożego Narodzenia i Nowego Roku na polskie stoły trafiło około 20 tys. ton karpia. Obecnie Polscy hodowcy dostarczają rocznie na nasz rynek ok. 17,5 tys. ton tej ryby.
Według danych GUS, w latach 2009-2013 z importu trafiało na nasz rynek od 2 do 4 tys. ton karpia rocznie, głównie z Czech, Litwy i Węgier.O ile konsumpcja karpia od lat jest na stałym poziomie, to pojawienie się innych ryb słodkowodnych na rynku zachęciło konsumentów do jeszcze częstszego spożywania ryb.
Sztandarowy produkt
– Stawy Milickie słyną z karpia i to on stanowi znaczną, bo 75--proc. część naszych obrotów handlowych. Jednak od 2011 roku konsekwentnie następuje dywersyfikacja hodowli w kierunku innych gatunków ryb słodkowodnych – tłumaczy Emilia Szczęsna. – Dziś najpopularniejsze ryby, oprócz karpia, to sum, jesiotr, amur i tołpyga. Hodowla tych gatunków jest bardziej wymagająca i skomplikowana niż w przypadku karpia. Przede wszystkim trudniej zapewnić całoroczną podaż tych ryb – dodaje.
Wzrost zainteresowania spożywaniem ryb słodkowodnych wynikać będzie przede wszystkim z rozwoju ich przetwórstwa. Klienci znacznie chętniej bowiem sięgają po wypatroszone ryby. Z mięsa w formie płatów, filetów czy świeżych kawałków na tackach znacznie łatwiej i szybciej przyrządzimy obiad, który będzie nie tylko smaczny, ale i bardzo zdrowy. Stawy Milickie mają małą przetwórnię, z której produkty trafiają na lokalny rynek. Część ryb ze stawów przetwarzana jest przez zewnętrzne zakłady. Kolejnym planem inwestycyjnym firmy jest budowa dużej przetwórni. Dzięki promocji, konsumenci znowu zaczęli doceniać produkty regionalne.
Jak przyrządzić rybę
W tym roku oprócz tradycyjnych, detalicznych miejsc sprzedaży karpia będzie można kupić w popularnych sieciach handlowych. W 2015 roku, w Rudzie Sułowskiej powstanie Centrum Edukacyjno-Turystyczne, którego integralną część ma stanowić regionalna gospoda, która serwować będzie dania z ryb słodkowodnych. Dowiemy się tam również, jak należy przygotowywać takie ryby. W założeniu ma być to miejsce kształcenia kucharzy, restauratorów, jak również wszystkich pasjonatów gotowania.
– Przed wojną ryby słodkowodne były jednymi z głównych produktów serwowanych na polskich stołach, dlatego chcielibyśmy, aby znów znalazły swoje miejsce w polskim menu – mówi Emilia Szczęsna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?