Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Nadodrza chcieli sami tropić wandali. Ale urzędnicy się nie zgodzili

Karolina Szypuła
Tomasz Hołod
Mieszkańcy wrocławskiego Nadodrza chcieli stworzyć straż obywatelską współpracującą ze służbami i tropiącą wandali. Urzędnicy nie podzielili ich entuzjazmu. Stwierdzili, że na Nadodrzu jest wystarczająco bezpiecznie i powołanie straży nie ma sensu.

NIE PRZEGAP: Do której partii Ci najbliżej? Rozwiąż nasz test!

Jesienią pomysłodawcy powołania straży obywatelskiej spotykali się z policją, strażą miejską i urzędnikami. Funkcjonariusze poparli wtedy pomysł mieszkańców. - To bardzo dobra inicjatywa - chwalił wtedy projekt rzecznik straży miejskiej Sławomir Chełchowski. Był zdania, że bez mieszkańców służby nie zrobią wszystkiego.

Społecznicy stworzyli więc projekt, który trafił do Urzędu Miejskiego. Na odpowiedź czekali miesiącami. I w końcu nadeszła. Ale negatywna.

Miasto nie poparło pomysłu mieszkańców, zasłaniając się niejasnymi przepisami. W piśmie urzędnicy wyjaśniają, że na Nadodrzu jest wiele patroli policji i straży miejskiej i one w zupełności wystarczą. Nie zauważali potrzeby dodatkowej ochrony, zlekceważyli też fakt, że 35 mieszkańców, którzy zdeklarowali chęć przystąpienia do straży obywatelskiej, chce pracę wykonywać za darmo, poświęcając na to swój czas.

– Szkoda, że inicjatywa spotkała się z bezsensowną odmową ze strony rządzących – komentuje Rafał Czepil, radny, członek Komisji Praworządności i Bezpieczeństwa w Urzędzie Miejskim. – Widać tu brak dobrej woli i ignorowanie społeczeństwa, które chciało zrobić coś pozytywnego. To automatycznie zniechęca innych do działania – dodaje radny.

CZYTAJ TEŻ: Nadodrze już nie straszy, choć nadal są tu miejsca, w które lepiej nie zaglądać

– Będziemy odwoływać się o tej decyzji. Zarówno rada osiedla, jak i mieszkańcy chcą żeby dzielnica była bezpieczna – mówi radny Sznerch. – Niestety bez aprobaty ze strony Urzędu Miasta, mamy związane ręce – wyjaśnia. W myśl ustawy o policji mieszkańcy nie mogą oficjalnie założyć straży obywatelskiej, jeżeli nie wyrażą na to zgody urzędnicy, a później radni miasta.

Mieszkańcy Nadodrza mają co chronić. Na rewitalizację w tej części miasta wydano kilkadziesiąt milionów złotych, z tego sporo poszło na podwórka, place zabaw i parki. – Mi się pomysł podoba. Często widzę wandali, którzy niszczą ławki i kosze na śmieci, ale zanim zadzwonię po policję sprawcy uciekają – tłumaczy Stanisław Mirosławski, mieszkaniec Nadodrza. – Sądzę, że dzięki straży obywatelskiej można by szybciej reagować na tego typu działania – dodaje 54-letni wrocławianin.

Jakie obowiązki miałaby mieć straż obywatelska? Przede wszystkim podgląd z kamer monitoringu na podwórkach, najlepiej dostępny też w domu przez internet. Dodatkowo stały kontakt ze służbami - dzięki niemu policja i straż miejska wiedziałyby, że zgłoszenie pochodzi od zaufanej osoby oraz bezpośredni kontakt z urzędem i możliwość zgłaszania drobniejszych interwencji i zniszczeń ( np. zniszczenia na placu zabaw). – Chcieliśmy także przeszkolić chętnych w ramach kursu pierwszej pomocy czy sztuki mediacji – tłumaczą radni osiedla Nadodrze.

– Mieszkańcy najlepiej znają swoją okolicę i mogą wskazywać miejsca które są najczęściej niszczone – tłumaczy Jerzy Sznerch, radny osiedla Nadodrze. – Sami jednak nie będą interweniować ani łapać bandytów, mają jedynie pomagać i podpowiadać – dodaje Sznerch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska